Azoty Puławy – Orlen Wisła Płock 21:24 (10:9)
Azoty: Koszowy 1, Bogdanow – Panic 5, Gumiński 3, Podsiadło 2, Prce 2, Rogulski 2, Titow 2, Łyżwa 2, Masłowski 1, Skrabania 1, Grzelak, Kasprzak, Matulic, Kaleb, Seroka. Kary: 8 min. Trener: Zbigniew Markuszewski
Wisła: Borbely, Morawski – Sulic 7, Daszek 3, Gębala 2, Krajewski 2, Mihic 2, Piechowski 2, Racotea 2, de Toledo 2, Góralski 1, Zdrahala 1, Mlakar, Moya, Obradovic. Kary: 6 min. Trener: Xavier Sabate
Sędziowali: Sebastian Pelc i Jakub Pretzlaf (Rzeszów ); Widzów: 700
Na początku meczu gospodarze mieli duże problemy z wykańczaniem akcji, ponieważ znakomicie intencje zawodników odczytywał bramkarz Wisły, Adam Borbely. Węgier obronił cztery pierwsze rzuty puławian! Dopiero w 7. minucie golkipera gości pokonał Adam Skrabania. Wcześniej płocczanie wyszli na prowadzenie 3:0.
Początkowe niepowodzenie w ataku nie zdeprymowało podopiecznych trenera Zbigniewa Markuszewskiego, którzy przede wszystkim świetnie grali w obronie. Zmuszali rywali do błędów i pomagali Walentemu Koszowemu przy interwencjach. Ukrainiec w pierwszej połowie wybronił siedem rzutów.
Krzysztof Łyżwa (Azoty Puławy): W tym sezonie strasznie się męczymy
Agresywna obrona pozwoliła gospodarzom odrobić straty, a po kwadransie gry i efektownej bramce po rzucie z biodra Krzysztofa Łyżwy Azoty objęły prowadzenie 5:4. Odpowiedź płocczan była nieskuteczna, a prowadzenie podwyższył Łukasz Rogulski.
W tej sytuacji trener Orlen Wisły Sabate zdecydował się na zmianę ustawienia w obronie i jego zespół wyszedł 5-1. Taka obrona sprawiała puławianom ogromne problemy w niedawnym meczu z niemieckim THW Kiel. I pierwsza akcja gospodarzy zakończyła się stratą, ale z czasem miejscowi odnaleźli swój rytm i pod koniec tej części meczu ponownie wyszli na plus dwa (10:8).
Gospodarze długo utrzymywali się na prowadzeniu. W 41. min. mieli nawet szansę powiększyć swoją przewagę do trzech trafień, ale Wojciecha Gumińskiego zatrzymał Adam Morawski, który do bramki Orlen Wisły wszedł po przerwie. Golkiper „Nafciarzy” od dłuższego czasu znajduje się w rewelacyjnej formie i swoją dyspozycję potwierdził także w puławskiej hali.
W 49. min. goście, po ponad 20 minutach, odzyskali prowadzenie (17:16), które szybko zamienili na przewagę trzech bramek (19:16). Był to okres fatalnej gry Azotów w ataku. Zawodnicy z Puław popełniali błąd za błędem i nie byli już w stanie zatrzymać rozpędzających się płocczan.
Azoty zakończyły rundę zasadniczą na piątym miejscu. W ćwierćfinale rundy finałowej ich przeciwnikiem będzie czwarta w tabeli Gwardia Opole. Wcześniej jednak, bo już w najbliższą sobotę puławianie znów zmierzą się z Orlen Wisłą. Tym razem jednak w Płocku, a stawką meczu będzie awans do finału Pucharu Polski.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?