Oszuści żerują na koronawirusie. Policja ostrzega, jak nie dać się nabrać

Najpierw przychodzi mail z wiadomością o kornawirusie. Adres, z którego nadeszła wiadomość, może być łudząco podobny do adresu banku, czy urzędu. Już są przypadki, że w ten właśnie sposób zaczęli działać oszuści.

- Przestępcy podszywają się pod instytucje zaufania publicznego takie jak banki, urzędy państwowe, centralne oraz lokalne. W przesyłanych wiadomościach zawarte są linki prowadzące do stron, których jedynym zadaniem jest wyłudzanie loginów i haseł do bankowości internetowej, a także kodów autoryzacyjnych dających możliwość zatwierdzenia przelewów na rachunek przestępców. W niektórych przypadkach linki mogą prowadzić do stron zawierających złośliwy kod powodujący przejęcie urządzenia klienta, na którym otrzymał wiadomość - informuje podinspektor Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka prasowa policji w Lublinie.

Nieostrożność może sprawić, że ktoś straci oszczędności życia, albo za jakiś czas dowie się, że zaciągnął kredyt i go nie spłaca. Dlatego policja radzi, żeby zawsze bardzo uważnie czytać treść otrzymywanych sms-ów, które są kodami autoryzacyjnymi transakcji bankowych. Przestępcy coraz częściej posługują się sms-ami, które „udają", ze przychodzą z banku.

- Jeśli twój bank to umożliwia, zamień sms-y na autoryzację za pośrednictwem aplikacji mobilnej - radzi policja i dodaje: - Jeśli podejrzewasz, że jesteś ofiarą internetowego oszustwa, zgłoś to jak najszybciej do swojego banku, najbliższej jednostce policji, a następnie zespołowi reagowania na incydenty CERT.PL pod adres www.incydent.cert.pl.