- Wy mi brykę, ja wam moje arcydzieła.
- Przyjdź człowieku, w przyszłym tygodniu, może szef się zdecyduje na barter - odpowiada elegancki pan.
Strój i auto czekają. Czego mi jeszcze brakuje? Kapitału! Mówią, że pieniądze leżą na ulicy. Tylko po co się po nie schylać, skoro banków wyrosło jak grzybów po tropikalnym deszczu.
Przedstawiam swój genialny biznesplan: od znajomego artysty z Tajlandii sprowadzę dwa wagony jedwabnych biustonoszy. Potrzeba tylko 20 tys. dolarów. A zabezpieczenie? Cały strych moich prac – odpowiadam szczerze i po cichu. W Banku Rozwoju Eksportu SA pani z okienka, po zmierzeniu mnie od stóp do głów powiedziała, że ludziom z ulicy kredytów nie udzielają.
- Nie w tym stroju i nie w tym ustroju – podpowiedział strażnik i delikatnie wyprowadził mnie na ulicę.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?