Proces za mord w Czemiernikach. Marcin M. i Kamila F. zasiedli na ławie oskarżonych

Marek M., jego brat Marcin i jego konkubina Kamila F. mieszkali w domu w gminie Czemierniki niedaleko Radzynia Podlaskiego. Marcin M. i Kamila F. zaczęli się spotykać w sierpniu ubiegłego roku, tuż po wyjściu mężczyzny z więzienia.

Do tragedii doszło 13 grudnia 2018 r. Tego dnia cała trójka wybrała się na piwo do baru w Czemiernikach. Wcześniej zrobili zakupy, podczas których kupili noże.

W barze spożywali piwo. W pewnym momencie się pokłócili. Jak wykazało śledztwo, powodem awantury było podejrzenie Marcina M., że brat flirtuje z jego partnerką. Wcześniej podejrzewał ją o zdradę.

Cała trójka wyszła na parking. Rozmawiała. Nagle, jak ustaliła prokuratura, Kamila F. powiedziała konkubentowi: - Okalecz go. Na te słowa Marcin M. miał chwycić nóż i ugodzić brata w głowę i klatkę piersiową. Marek M. upadł. Para oddaliła się.

Po kilku minutach leżącego Marka M. zauważył wychodzący z baru mężczyzna. Zawiadomił właściciela stacji, który zadzwonił po karetkę. Ratownicy znaleźli go w kałuży krwi. Mężczyzna był w stanie krytycznym. Mimo udzielonej pomocy nie udało się z nim nawiązać kontaktu. Zmarł kilka godzin później.

O zdarzeniu została zawiadomiona policja. Funkcjonariusze zatrzymali Marcina M. i Kamilę F. Oboje trafili do aresztu. W ich organizmach stwierdzono alkohol.

Prokuratura oskarżyła Marcina M. o zabójstwo. Mężczyzna przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że nie planował zabójstwa, a do popełnienia przestępstwa nakłoniła go Kamila F. 28-latka nie przyznała się do tego czynu.

Marcin M. był wcześniej karany. Odsiedział w więzieniu 15 lat za zabójstwo. Wyszedł w sierpniu. Kamila F. pochodzi z Warszawy. Nie była karana.

Za zabójstwo grozi dożywotnie więzienie.