Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces za tłumy w Chrzanowie. Właściciel ośrodka narciarskiego nie składa broni

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Ośrodek Narciarski Chrzanów - Narciarski Raj u Rzetelskiego (@osrodeknarciarskichrzanow/facebook.com)
Grzywna lub nagana grozi przedsiębiorcy za otwarcie ośrodka narciarskiego w czasie pandemii. Na proces czeka Piotr Rzetelski. Zamierza walczyć o pełne uniewinnienie. – Zarzuty są absurdalne – twierdzi. Innego zdania jest policja.

Śnieg na stoku w Chrzanowie dawno się stopił, ale problemy właściciela ośrodka pozostały. Przypomnijmy. W styczniu, mimo obowiązujących obostrzeń, Piotr Rzetelski zdecydował się udostępnić stok fanom białego szaleństwa. Jako uzasadnienie podał obawę przed bankructwem i niejasne przepisy.

– Przestrzegamy norm sanitarnych. Jestem pewien, że działamy zgodnie z prawem – mówił sześć miesięcy temu Piotr Rzetelski, właściciel ośrodka agroturystyczno-narciarskiego w Chrzanowie i radny sejmiku województwa lubelskiego.

Ośrodek regularnie kontrolowała policja i sanepid. Przedsiębiorca stał się podejrzanym o popełnienie wykroczenia z artykułu 116 paragraf 1a. Za nieprzestrzeganie zakazów i ograniczeń określonych w przepisach wprowadzonych na czas pandemii grozi mu grzywna lub nagana.

– Zarzuty są absurdalne. Klienci korzystali, bo nie było to zakazane. Podstawy prawne wprowadzonych ograniczeń są wątpliwe – uważa Piotr Rzetelski, właściciel ośrodka i radny sejmiku województwa lubelskiego.

– Wniosek o ukaranie został przekazany do sądu w maju - informuje asp. sztab. Faustyna Łazur, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Janowie Lubelskim. Proces przed Sądem Rejonowym w Janowie Lubelskim miał ruszyć w poniedziałek, ale rozprawa została odroczona. Nowego terminu nie wyznaczono.

Prokuratura i sanepid

Nie pierwszy raz przedsiębiorca ma kłopoty w związku z działalnością ośrodka w Chrzanowie. Od lutego prokuratura na wniosek policji prowadziła postępowanie o czyn z artykułu 165 kodeksu karnego, czyli sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób i spowodowania zagrożenia epidemiologicznego. Za ten czyn grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Rzetelski poprosił swoich klientów o pomoc. Poszukiwał tysiąca świadków, którzy mogliby potwierdzić, że w ośrodku zachowany jest reżim sanitarny. W ciągu kilku dni na apel odpowiedziało kilka tysięcy osób. W pewnym momencie przedsiębiorca przestał liczyć zgłoszenia.

W sprawie działalności ośrodka w czasie pandemii nikomu nie postawiono zarzutów. Co więcej, po analizie dokumentów Prokuratura Rejonowa w Janowie Lubelskim zadecydowała o odmowie wszczęcia śledztwa.

Karę na przedsiębiorcę nałożył za to Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Janowie Lubelskim. Rzetelski nie zgodził się na zapłatę 20 tys. zł, odwołał się od decyzji i wygrał. Wojewódzki sanepid uznał, że właściciel ośrodka nie musi płacić kary.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski