Prokuratura sprawdza dziką lustrację w lubelskim IPN

O sprawie pisaliśmy na początku sierpnia. Pracownicy Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Lublinie mogli niezgodnie z prawem i wewnętrznymi procedurami gromadzić i sprawdzać archiwalne dane o kilkudziesięciu osobach publicznych. Niewykluczone, że informacje były też udostępniane osobom trzecim. Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie skierował lubelski europoseł PiS Mirosław Piotrowski. Zdaniem deputowanego, on sam mógł się znaleźć wśród nielegalnie zlustrowanych. Z informacji, jakie pozyskał, wynika, że IPN być może sprawdzał także mecenasa Stanisława Estreicha.

W zawiadomieniu do prokuratury Mirosław Piotrowski napisał, że działania pracowników IPN mogły mieć związek ze sprawą karną o zniesławienie, w której oskarżonym jest dr Sławomir Poleszak, szef lubelskiego Biura Edukacji Publicznej IPN. Poleszak przygotował krytyczną recenzję książki eurodeputowanego (Piotrowski jest historykiem, profesorem KUL), a polityk wytoczył mu proces karny. Kilku pracowników Biura Lustracyjnego podpisało się zaś pod listem otwartym naukowców, krytykującym zachowanie europosła.

Prokuratura wszczęła śledztwo. - Będzie prowadzone w kierunku art. 231 kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień przez pracowników IPN - poinformowała Jadwiga Nowak, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.

Tymczasem zakończyła się wewnętrzna kontrola, którą po prasowych publikacjach zarządził prezes IPN. - O wynikach poinformujemy w przyszłym tygodniu - zapowiedział Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy instytutu.

Zobacz także:
=> Dzika lustracja w lubelskim oddziale IPN
=> Dzika lustracja w lubelskim IPN? Będzie kontrola

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!