W tym sezonie ekipy mierzyły się ze sobą trzykrotnie. Dwa razy w lidze i raz w Pucharze Polski. Bilans: 2-1 dla Polkowic.
Na finał lublinianki udały się jednak pewne swego. W końcu w 1/2 aż 3-0 pokonały ustępującego mistrza kraju – VBW Arkę Gdynia.
Pojedynek w Polkowicach akademiczki rozpoczęły od „trójki” Natashy Mack (0:3). Spod kosza odpowiedziała Stephanie Mavunga, która następnie także trafiła z dystansu (5:3). Awizowany przed finałem wielki pojedynek podkoszowych szybko zaczął się rozkręcać. Po czterech minutach gry, kiedy spoza łuku skutecznością wykazała się Kamiah Smalls, to Pszczółki prowadziły 9:7. Na około dwie i pół minuty przed syreną kończącą odsłonę, trzy oczka dołożyła Aleksandra Stanaćev i lublinianki miały cztery oczka zapasu (10:14). Szybko „trójkę” rzuciła Erica Wheeler (13:14), a ostatecznie po dziesięciu minutach, tablica pokazywała remis 16:16.
Początek drugiej części to seria 6:0 dla Pszczółki, po której zielono-białe wygrywały 22:16. Była to ich największa przewaga tego wieczoru. Trener BC, Karol Kowalewski, poprosił o czas dla swoich podopiecznych. To okazało się świetnym posunięciem, bo po powrocie na parkiet to polkowiczanki zanotowały serię 11:0, wychodząc na prowadzenie 27:22. W międzyczasie przerwę na żądanie wykorzystał też trener Krzysztof Szewczyk. Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Lublinianki nie złamał słaby fragment. Akademiczki ambitnie walczyły o zmniejszenie strat, co się udało, bo na przerwę ekipy udały się przy stanie 33:32 dla gospodyń.
Na starcie trzeciej Pszczółek otrzymały kolejny cios. „Trójki” rzuciły Artemis Spanou i Erica Wheeler, a dwa oczka dołożyła Weronika Gajda (41:32). Krzysztof Szewczyk szybko musiał wziąć przerwę. Po niej niemoc gości przełamała najskuteczniejsza zawodniczka w całym meczu, Natasha Mack (27 punktów) i było 41:34. Jednak to „Pomarańczowe dyktowały” warunki w tej części gry (45:34, 50:38). W ostatnim fragmencie lublinianki zdołały nieco zmniejszyć straty, a wynik przed ostatnią odsłoną ustaliła Martina Fassina (50:43).
W niej na trzy minuty przed końcem meczu zielono-białym udało się złapać kontakt z rywalkami (58:57). Odpowiedź BC – trzy punkty Bożeny Puter (61:57). Kiedy do końca zostało sześćdziesiąt sekund, a Polkowice wygrywały 63:61, na linii osobistych stanęła Olga Trzeciak. Dwa celne podejścia mogły dać lubliniankom wyczekiwany remis. Młoda zawodniczka nie trafiła jednak żadnego, a kilkadziesiąt sekund później dwa – po przeciwnej stronie kosza – wykorzystała Wheeler, przesądzając losy spotkania (65:61). AZS odpowiedział trafieniem Fassiny (65:63), ale to na odrabianie strat było za późno.
BC Polkowice – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 65:63 (16:16, 17:16, 17:11, 15:20)
BC: Wheeler 24, Mavunga 16, Spanou 7, Gajda 6, Cado 6, Zięmborska 3, Puter 3, Grabska, Gertchen, Telenga. Trener: Karol Kowalewski
Pszczółka: Mack 27, Fassina 17, Smalls 9, Stanaćev 5, Kośla 5, Jakubcova, Trzeciak, Niedźwiedzka, Kuczyńska. Trener: Krzysztof Szewczyk
Sędziowali: Łukasz Jankowski, Paulina Gajdosz, Łukasz Andrzejewski
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?