Rozbój w Puławach. Damian C. oskarżony o kradzież 30 zł. Grozi mu 12 lat więzienia

Do zdarzenia doszło 1 października tego roku w Puławach. Około godz. 16.30 kobieta stała na przystanku autobusowym przy ul. Dęblińskiej w Puławach i czekała na transport. W pewnym momencie podszedł do niej Damian C. i grzecznie zapytał o autobus. Był spokojny.

Po kilku minutach, według ustaleń śledczych, nieoczekiwanie znów podszedł do kobiety. Podszedł do niej z tyłu i zabronił krzyczeć. Grożąc zabójstwem, przykładając nóż w okolice jej pleców i przytrzymując szyję, wprowadził ją w okoliczne krzaki i zarośla. Tam zmusił ją do wydania pieniędzy i innych rzeczy.

Kobieta zeznała, że dała mu 30 zł, telefon komórkowy i dowód. Telefon oddał, a dowodowi zrobił zdjęcie „informując ją jednocześnie, że jeżeli zdarzenie zgłosi na policję to będzie miał na nią namiar” - czytamy w akcie oskarżenia. Później zwrócił dokument do jej skrzynki pocztowej.

Z zeznań kobiety wynika, że napastnik szarpał ją i przytrzymywał siłą. Przy tym wymachiwał 27-centymetrowym nożem rzeźniczym. W pewnym momencie nakazał kobiecie zdjąć ubranie. Zgodziła się rozebrać, ale w krzakach dalej. Kiedy oboje szli ww wskazanym przez kobietę kierunku, ta wyrwała się i uciekła głośno wzywając pomocy. Damian C. nie gonił jej.

Kobieta zawiadomiła Komendę Powiatową Policji w Puławach. Śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa w Puławach.

Śledczy przedstawili Damianowi C. zarzut rozboju z wykorzystaniem niebezpiecznego narzędzia. Podejrzany przyznał, że napadł na kobietę, bo brakowało mu na bilet do domu. Twierdzi, że nie groził pokrzywdzonej. Powiedział śledczym, że kobieta wcale nie wydała mu 30 zł, a najwyżej 20 zł.

29-latek nie był wcześniej karany sądownie. Pracował w ubojni. Dobrze zarabiał. Obecnie przebywa w areszcie tymczasowym. Jego sprawę rozpatrzy lubelski sąd. Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi od 3 do 12 lat pozbawienia wolności.