Są wyniki Rankingu Perspektyw. UM najlepszy w regionie, KUL z awansem o 9 oczek

Podobnie jak rok temu, tak i teraz, w kategorii uczelni akademickich Uniwersytet Medyczny jest najlepszą uczelnią w Lublinie. W tym roku UM zajął 22. miejsce awansując względem zeszłego roku o jedno oczko w górę. W porównaniu jednak samych uniwersytetów medycznych zajął miejsce przedostatnie, czyli ósme.

Z 25. na 33. miejsce spadła za to Politechnika Lubelska, która w rankingu samych uczelni technicznych utrzymała swoje ósme (na 23) miejsce.

Spektakularnym sukcesem może się pochwalić za to Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II, który odbił się od zeszłorocznej najniższej w historii rankingu pozycji 48. i wspiął się o aż 9 miejsc w górę, na 39. W ścisłej czołówce znalazły się w szczególności dwa kierunki: teologia i filozofia.

- Duży postęp wskazujący na rozwój nauk medycznych odnotowuje biotechnologia, która awansowała z 16 miejsca na 12. Swoje pozycje poprawiły również: filologia polska z 15 na 13, pedagogika z 23 na 22, administracja z 24 na 23, ekonomia z 34 na 31 - wskazuje Monika Stojowska, zastępczyni rzecznika prasowego KUL-u.

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej spadł za to z 45. na 48. miejsce, Uniwersytet Przyrodniczy natomiast uplasował się na miejscach 55-60 (w zeszłym roku był między pozycjami 62-70).

Jak wygląda sytuacja w rankingu uczelni niepublicznych 2024? Na 21. miejscu znalazła się tam Lubelska Akademia WSEI, Akademia Nauk Stosowanych Wincentego Pola zaś awansowała z 33. na 29. pozycję.

Pełna lista dostępna tutaj.

Ranking Uczelni Akademickich uwzględnia 31 wskaźników zgrupowanych w siedem kryteriów: Prestiż, Absolwenci na rynku pracy, Potencjał naukowy, Innowacyjność, Efektywność naukowa, Warunki kształcenia i Umiędzynarodowienie. Jego metodologię opracowuje Kapituła pod przewodnictwem prof. Michała Kleibera, byłegi prezesa Polskiej Akademii Nauk, przewodniczącego Polskiego Komitetu ds. UNESCO.

- Najważniejszymi odbiorcami naszego rankingu są oczywiście maturzyści – mówi Waldemar Siwiński, założyciel Fundacji „Perspektywy”, twórca polskich rankingów edukacyjnych. – Chcemy ułatwić młodym ludziom wybór kierunku studiów i uczelni. Ale Ranking Szkół Wyższych Perspektywy to także swego rodzaju „fotografia” polskich uczelni, zrobiona pod nieprzypadkowym kątem. Fotografia, która pomaga nam określić, w jakim miejscu jesteśmy, co powinniśmy poprawić, na co zwrócić szczególną uwagę w kolejnych latach.

Tegorocznym zwycięzcą okazał się Uniwersytet Warszawski, Jagielloński zajął 2. miejsce a Politechnika Warszawska 3. Tak prezentuje się podium 25. edycji rankingu. Najlepszą uczelnią niepubliczną okazała się za to Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie.

Jednym z krytyków zbytniego polegania na rankingach jest Krzysztof M. Maj, badacz związany z AGH, autor książek i publikacji naukowych, który w swoich filmach na YouTubie (a w szczególności w serii "Dla każdego coś przykrego") często a wnikliwie omawia absurdy polskiego szkolnictwa. W materiałach poświęconych temu konkretnemu rankingowi zwraca uwagę na jego ścisłe powiązanie z francuskim wydawnictwem naukowym Elsevier.

- Wydawnictwa naukowe działają w ten sposób, że pobierają pieniądze z grantów, wydają publikację, a następnie sprzedają je najczęściej tym samym ludziom - naukowcom, studentom. W ten sposób zarabiają dwa razy na tym samym. To jest tzw. predatory publishing, efektywne i konsekwentne prowadzenie do tego, by dorobek naukowy, który powinien być za darmo dostępny dla wszystkich podatników był płatny - tłumaczy Maj. - Partnerem Merytorycznym Rankingu Szkół Wyższych Perspektywy jest Elsevier, a w kapitule zasiada jeden z jego dyrektorów. To trochę tak, jakby w rankingu napojów gazowanych w jury zasiadała Coca-Cola. Przecież to jest firma, baza naukowa, która gromadzi publikacje, bezpośrednio na tym zarabia. Studenci podejmują decyzję o tym, gdzie pójść na studia na podstawie rankingu ustawionego przez jedną konkretną korporacje - wyjaśnia.