Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sposób na sąsiada - wysłać go do piachu

Łukasz Chomicki
Fot. archiwum
- Żadnych zdjęć, kto was wynajął?! - krzyczał wczoraj w sądzie do fotoreporterów Józef M., mąż oskarżonej o podżeganie do zabójstwa Danuty M. W tych okolicznościach wrócił na wokandę proces w sprawie zlecenia zabójstwa sąsiada. Leciwa już para postanowiła wynająć kilera, który miał zlikwidować "wroga". Sprawa wyszła na jaw, kiedy niedoszli "zabójcy" wyciągnęli policyjne legitymacje.

Sąsiedzki konflikt trwa od kilku lat. Dziś nawet trudno powiedzieć, od czego się zaczął. Rodziny M. i C. mieszkają w Starej Wsi pod Bychawą. Są najbliższymi sąsiadami. Pewne jest to, że w 2004 roku rodzina C. postanowiła ostatecznie zakończyć spór. Decyzja zapadła - trzeba wynająć zabójcę, Bogumił C. musi pójść "do piachu"!

Blisko 70-letni małżonkowie postanowili poszukać kilera na targu w Lublinie. Tam usłyszeli, że wkrótce znajdzie się taka osoba. Przekonani o doskonałości swojego planu wrócili do domu. W tym czasie informacja o zleceniu dotarła do policji. Tajniacy zaczęli obserwować gospodarstwo pod Bychawą. W końcu policjanci postanowili wkroczyć do akcji. Los zgotował im prezent. Małżeństwo M. było przekonane, że funkcjonariusze po cywilnemu to spece od mokrej roboty. Ośmieleni małżonkowie zaczęli opowiadać o szczegółach swojego zlecenia, za które proponowali 1,5 tys. zł. Przedstawili też ewentualne scenariusze zbrodni. Jeden z nich zakładał, że sąsiad mógłby zginąć w wypadku samochodowym, najlepiej z dala od wsi. Zdziwienie małżonków było ogromne, kiedy kilerami okazali się policjanci. M. zostali zatrzymani.

Początkowo oboje odpowiadali z wolnej stopy. Jednak ich proces długo nie mógł ruszyć z miejsca. Oskarżeni ciągle ignorowali wezwania. W końcu Temida straciła cierpliwość i wydała postanowienie o aresztowaniu pary. Policjanci zatrzymali Józefa M. Długo nie było wiadomo, gdzie jest jego żona. W końcu udało się ją zatrzymać, kiedy wracała zza granicy.

Sąd skazał Józefa M. na karę 3 lat więzienia. Mężczyzna wyszedł już na wolność. Kiedy jego żona zasiadała wczoraj na ławie oskarżonych, nie mogło go zabraknąć w sądzie. - Żadnych zdjęć - krzyczał i odpychał dziennikarzy.

Tymczasem nie można się oprzeć wrażeniu, że wczorajsza rozprawa to kolejny odcinek niekończącego się konfliktu sąsiedzkiego. Sąd odtworzył nagrania jednej z rozmów między sąsiadami. Na materiale widać kłótnię. Jeden z bohaterów filmu wtrąca m.in. - Już jest po-smarowane, ojciec posiedzi trzy lata. Syn oskarżonej i autor filmu Stanisław M. twierdzi, że te słowa wypowiada Bogumił C.

- Nie rozpoznaję się w tej części nagrania - opowiadał z kolei mężczyzna, który miał zginąć z ręki kilera. Rozprawa zakończyła się odroczeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski