- Populacja szczurów jest coraz większa i co gorsza, coraz odważniejsza - opowiada Michał Makowski, przewodniczący zarządu Rady Dzielnicy Starego Miasta. Mieszkańcy tej części Lublina skarżą się na gryzonie, które od pewnego czasu uprzykrzają im życie. Niektóre wdzierają się do mieszkań. Deratyzacja przeprowadzona wiosną tego roku rozwiązała problem, jednak na krótko.
- Wszystkiemu winne są śmieci składowane przez restauratorów na Starym Mieście, resztki jedzenia przyciągają szczury. Uważam, że częstotliwość odbioru odpadów powinna zostać zwiększona - podkreśla Michał Makowski.
I dodaje: - Inna sprawa to fakt, że nie są nam znani właściciele wszystkich nieruchomości, co utrudnia wspólną walkę z gryzoniami.
W lokalach na Starym Mieście zapewniają, że robią wszystko, co mogą, by uporać się z tą sytuacją. - Każdy restaurator ma swój pojemnik i indywidualnie ustala terminy odbioru śmieci. U nas jest to co najmniej dwa razy w tygodniu, ale wszystko zależy od umów podpisanych z firmami odbierającymi odpady - usłyszeliśmy od menedżerki jednej z restauracji. - Systematycznie robimy deratyzację, dodatkowo profilaktycznie zabezpieczamy się pułapkami wewnątrz i na zewnątrz lokalu. Myślę, że robimy wszystko, co możemy zrobić w tej sytuacji - mówi z kolei menedżer Sielsko-Anielsko.
Niestety, mimo tej współpracy problem nadal istnieje. Mieszkańcy liczyli, że w walce ze szczurami pomogą im koty. Jednak przeliczyli się. - Koty mają pożywienie z restauracji, więc nie są zainteresowane szczurami - wyjaśnia radny Makowski.
Dochodzi do tego, że gryzonie przez rury kanalizacyjne dostają się do mieszkań. Takie sytuacje zgłaszane były do ADE-EM Centrum, które zarządza wieloma nieruchomościami na Starym Mieście: - Na ul. Furmańskiej kilkakrotnie szczury wychodziły przez toaletę. Trzydzieści lat pracuję w administracji i czegoś takiego nie widziałem - mówi wiceprezes ADE-EM Centrum, Mariusz Dycha. Rada Dzielnica ma rozwiązanie problemu, ale wymaga ono zaangażowania mieszkańców i właścicieli nieruchomości: - Poza wspomnianym zwiększeniem częstotliwości odbioru odpadów ze Starego Miasta, wszyscy zgodnie powinni przeprowadzić deratyzację - podpowiada Makowski.
Ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi mówi, że akcja deratyzacyjna powinna być przeprowadzana dwa razy do roku. Obowiązek ten spoczywa na zarządcach oraz właścicielach nieruchomości. - Nie możemy jednak dotrzeć do niektórych, dlatego poprosiliśmy o pomoc Straż Miejską - dodaje Makowski.
- W Lublinie deratyzacja jest wyznaczona na marzec-kwiecień oraz wrzesień-październik - wyjaśnia Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. - W maju skontrolowaliśmy 21 lokali usługowych i handlowych oraz 84 budynki. Nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń co do przeprowadzenia deratyzacji. W tym tygodniu rozpoczniemy kolejne kontrole.
- Tych zwierząt już nie spotkasz. Wyginęły za twojego życia
- Tysiące zniczy na najstarszej nekropolii. Niesamowity widok!
- Linia 44 w Lublinie skróciła trasę. Po warzywa nie dojedziesz
- Kibice na meczu Chełmianka - Lechia. Zobacz zdjęcia
- Jeszcze poczekamy na most na Pawiej. Roboty mają poślizg
- Zielony rynek powstaje tuż przy granicy Lublina
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?