„Tłumy na Zalewem Zemborzyckim. To nieodpowiedzialne” – alarmuje Czytelniczka. Służby uspokajają. Zobacz zdjęcia

- To skrajnie lekkomyślne zachowanie. Nad Zalew Zemborzycki przyjeżdżają tłumy lublinian. Zachowują się, jakby nie było epidemii, jakby znajdowali się na letnisku – opisuje nasza Czytelniczka.

O pozostanie w domach apelowali m.in. minister zdrowia i premier.

– Bądźcie w domu unikając dużych skupisk ludzkich – zachęcał także Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. - Wspólnie przetrzymamy ten trudny okres - dodawał.

Jak wygląda sytuacja nad zalewem? – Jest sporo wędkarzy. Znajdują się jednak od siebie w dużej odległości. Widać też mieszkańców spacerujących, ale oni również zachowują odległości. Takie zachowania nie powodują zagrożenia – zapewnia Robert Gogola, rzecznik lubelskiej straży miejskiej. I podkreśla: - Nie stwierdziliśmy przypadków grupowania się ludzi.

Policja również nie miała zgłoszeń aby nad Zalewem Zemborzyckim dochodziło do „grupowania się mieszkańców”.

- W ramach patroli doraźnych informujemy mieszkańców m.in. o zakazie zgromadzeń powyżej 50 osób – mówi komisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy KMP Lublin.

I dodaje: - Liczymy na zdrowy rozsądek lublinian w obliczu zagrożenia epidemicznego.

Straż miejska patroluje całe miasto, zwraca szczególną uwagę na miejsca, gdzie spotyka się młodzież (od 12 marca zwieszone są zajęcia dydaktyczne w szkołach).

Na liście szczególnie kontrolowanych miejsc są m.in.

• pl. Litewski,
• pl. Kaczyńskiego,
• Ogród Saski,
• pl. Zamkowy,
• błonia przy Zamku Lubelskim.

– Mamy też sygnały od mieszkańców o gromadzeniu się ludzi. Np. patrol sprawdzał informacje o takiej sytuacji przy ul. Altanowej, ale po dotarciu funkcjonariuszy na miejsce okazało się, że przebywa tam tylko ojciec z dwójką dzieci – mówi Gogola.