Ulicami Lublina przejdzie Marsz Równości. Będzie zakaz?

Przypomnijmy, Krzysztof Żuk powiedział „nie” Marszowi Równości dwa razy: w 2018 i 2019 r. W 2020 r. była pandemiczna przerwa, a w 2021 r. nie znalazły się aspekty, które wzbudziłyby sprzeciw prezydenta. Osoby odpowiedzialne za organizację manifestacji spodziewają się, że nie znajdzie ich również teraz. Powód? Przede wszystkim taki, że za rok Lublin ma być Europejską Stolicą Młodzieży, a Marsz Równości wpisuje się zarówno w europejskie, jak i młodzieżowe wartości. Niemniej jednak urzędnicy sprawdzają, czy na pewno uczestnicy marszu nie będą stanowić zagrożenia dla pozostałych mieszkańców miasta.

– W chwili obecnej zawiadomienie jest analizowane zwłaszcza pod kątem trasy marszu oraz możliwości zapewnienia bezpieczeństwa jego uczestnikom i mieszkańcom miasta. Wydział Bezpieczeństwa Mieszkańców i Zarządzania Kryzysowego pozostaje w ścisłym kontakcie ze służbami odpowiedzialnymi za zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego, wymieniając na bieżąco informacje – zapewnia Justyna Góźdź z biura prasowego ratusza.

Zgodnie z prawem organizacja zgromadzenia publicznego, jakim jest również Marsz Równości, nie wymaga zgody urzędu miasta. Ale może wymagać zakazu, jeśli jego organizacja stałaby w sprzeczności z przepisami karnymi, zasadami organizacji zgromadzeń, kolidowałaby z innymi wydarzeniami odbywającymi się cyklicznie lub w końcu ze względu na wspomniane wcześniej bezpieczeństwo.

Trasa Marszu będzie taka sama jak w ubiegłym roku – uczestnicy wyjdą z Alej Racławickich na wysokości Centrum Spotkania Kultur i przejdą pod Galerię Labirynt przez Aleje Racławickie, ul. Lipową, Narutowicza, Głęboką, Sowińskiego, Poniatowskiego i Popiełuszki.

Jak podkreślają osoby organizujące imprezę, zależy im na podkreśleniu widoczności osób LGBT+. Co to znaczy w praktyce?

– Dużo osób, które nie rozumieją idei marszu, pyta, po co się tak „obnosimy”. Zwykle nie mają one pojęcia, z czym się wiąże bycie osobą nieheteronormatywną w Polsce. A wiąże się ze strachem, z którym mierzymy się absolutnie codziennie, bo nie wiemy, czego możemy spodziewać się od społeczeństwa. Mamy niestety dużo dowodów na to, że nasze obawy o bezpieczeństwo nie są przesadzone – mówi Alicja Sienkiewicz ze Stowarzyszenia Marsz Równości w Lublinie.

Jak przekonuje, osoby LGBT+ na co dzień boją się spacerować, trzymając za rękę ukochaną lub ukochanego. Marsz Równości traktują więc jak jedyną okazję w roku do tego, żeby czuć się bezpiecznie we własnym mieście. Zwraca również uwagę, że podczas marszu swobodnie będą mogły czuć się także osoby z niepełnosprawnościami, dla których wydarzenie zostanie odpowiednio przystosowane.

Sienkiewicz dodaje, że Stowarzyszenie – jak co roku – poprosi prezydenta Krzysztofa Żuka o objęcie imprezy honorowym patronatem.

– Dla prezydenta to jest mała rzecz: udzielenie patronatu lub przyjście chociaż na chwilę. Dla osób LGBT+ żyjących w tym mieście natomiast byłby to znak, że są tu mile widziane. Wiemy, że od tego nie zmieni się rzeczywistość, ale w końcu poczułybyśmy się zauważone. A o to chodzi w marszu – przekonuje Alicja Sienkiewicz.

Ratusz jednak na zaangażowanie prezydenta w imprezę ma już swoją wizję.

– Na chwilę obecną nie wpłynął wniosek o objęcie patronatem zgromadzenia, niemniej jednak –wydarzenia typu marsze (w tym m.in. Marsz dla Życia i Rodziny, Marsz Równości) z założenia nie są obejmowane honorowym patronatem – informuje Justyna Góźdź.