Woda spływa jak chce - chodnikiem

- Woda wpływa też na posesje i podmywa trawniki - skarży się pan Waldemar Z.

W zeszłym roku ul. Lotnicza i Pawia były remontowane. Miasto zapłaciło za prace 1770 tysięcy zł. - Dostosowano przejścia dla pieszych na potrzeby osób niepełnosprawnych, ułożono nowe chodniki, zmieniono nawierzchnię jezdni, posiano trawniki, poprawiono instalację kanalizacyjną - informuje Andrzej Wierzchowski z Wydziału Dróg i Mostów Urzędu Miasta.

Zdaniem okolicznych mieszkańców, wkrótce miasto znów będzie musiało wyłożyć pieniądze, tym razem na naprawę usterek.

- W czasie ulewnych deszczów, jakie ostatnio zdarzają się w Lublinie, woda spływająca z ul. Lotniczej na zakręcie przy ul. Pawiej, wypływa na chodnik. Po krawężnikach już widać, że są obsunięte, wkrótce zapadnie się kostka - pokazuje mężczyzna.

Jego zdaniem, podczas projektowania drogi zapomniano o tym, by tuż przed nachylającym się w stronę budynków mieszkalnych zakrętem, zrobić kratkę ściekową.

W Wydziale Dróg i Mostów nie ukrywano zaskoczenia słysząc o problemie. Andrzej Wierzchowski uważa, że przyczyną takiej sytuacji może być wychlapywanie wody spod kół pojazdów. - Zgodnie z wymaganiami, na 800 metrów nawierzchni powinna przypadać jedna kratka ściekowa. W tamtej okolicy są cztery. Projektanci pracują m.in. w oparciu o statystyki średniej rocznej ilości opadów z ubiegłych lat. Niestety, w ostatnim czasie opady były dwa razy większe od średniej. Obniżone krawężniki przed podjazdami i na przejściach z jednej strony ułatwiają życie mieszkańcom, z drugiej mogą powodować przedostawanie się wody na chodnik - tłumaczy Wierzchowski. - Często do tego typu problemów przyczyniają się sami mieszkańcy. Pojawiają się kłopoty, gdy np. plac na terenie posesji utwardzają kostką, bądź gdy rynny wyprowadzane są na ulicę - dodaje.

Nowo wyremontowana ul. Lotnicza daje się także we zna-ki mieszkańcom bocznych, niżej położonych ulic. W czasie ulew są zalewane.