Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wraki aut na ulicach Lublina to zmora parkingów i ulic

Marcin Koziestański
Po odholowaniu, jeśli właściciel w ciągu pół roku nie wykupi swojego auta, pojazd przechodzi na własność gminy Lublin
Po odholowaniu, jeśli właściciel w ciągu pół roku nie wykupi swojego auta, pojazd przechodzi na własność gminy Lublin Czytelnik
Te samochody nie nadają się już do jazdy i tylko blokują miejsca parkingowe, szpecą też nasze ulice - skarżą się mieszkańcy LSM i Sławinka.

Otrzymujemy od naszych Czytelników coraz więcej maili i telefonów z prośbą o interwencje w sprawie wraków.

- Jedno z takich aut to volkswagen tzw. ogórek, który jest zaparkowany przy ul. Emancypantek. Pojazd od ponad roku stoi na kapciach i nie nadaje się do jazdy - napisał pan Michał i sugeruje: - Ten VW specjalnie stoi pod drzewem, jego właściciel chyba tylko czeka, aż na pojazd spadnie gałąź i zniszczy auto. Wtedy będzie mógł wziąć za nie odszkodowanie - irytuje się Czytelnik. - Spółdzielnia, mimo że kilka osób już do nich pisało pisma, nie reaguje, podobnie jak Straż Miejska - dodaje pan Michał.

Ale Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie, wyjaśnia, że strażnicy nie mieli wcześniej informacji o zawalidrogach z LSM-u.

- Sprawdziliśmy opisaną sytuację. Faktycznie ten pojazd stoi we wskazanym przez Czytelnika miejscu - potwierdza Gogola, ale tłumaczy, że strażnicy nie mogą odholować tego samochodu.

- Auto znajduje się na terenie osiedla. Możemy usuwać tylko te wraki, które są pozostawione na drogach publicznych na terenie Lublina - wyjaśnia Gogola.

Sytuacja jest patowa.

- Często zdarza się, że mieszkańcy zgłaszają nam lokalizacje miejsc, gdzie stoją wraki - przyznaje Joanna Romańczuk, kierownik administracji osiedla im. B. Prusa. - Ale zwykle są to samochody, które należą do mieszkańców osiedla. Nie możemy ich po prostu zapakować na lawetę i wywieźć - tłumaczy szefowa administracji osiedla.

Joanna Romańczuk podkreśla, że w takich przypadkach administracja może jedynie próbować skontaktować się z właścicielami pojazdów i poprosić o zabranie wraku.

- Niestety, to rzadko odnosi jakiś skutek. Mieszkańcy nie chcą pozbywać się swoich aut, przekonują, że pojazdy nadal są sprawne, chociaż ich wygląd temu przeczy - wyjaśnia pani kierownik i dodaje, że jej zdaniem Straż Miejska powinna mieć prawo do odholowywania wraków także z osiedli.

Szczęśliwie, auto zaparkowane przy ul. Emancypantek ma tablice rejestracyjne. - Pomożemy administracji w ustaleniu właściciela auta i postaramy się do niego dotrzeć - zapowiada Gogola.

Kolejny sygnał dotyczy ul. Jagiellońskiej. Pisaliśmy o niej już kilka miesięcy temu. - Stoją tu dwa stare auta i jeden pojazd przypominający zabytkową karocę. Po artykule w Kurierze strażnicy zabrali jedno z aut, ale od niedawna wszystkie samochody znowu blokują naszą ulicę - skarży się jedna z mieszkanek Jagiellońskiej.

Straż Miejska wysłała już do Zarządu Dróg i Mostów wniosek o wydanie zezwolenia na wywiezienie karocy.

- Wkrótce powinniśmy dostać odpowiedź - wyjaśnia Gogola. - A jeśli chodzi o furgon, to odholowaliśmy go na parking strzeżony. Jednak jego właściciel wykupił go i zabrał z powrotem do siebie. Nasz dzielnicowy obecnie zajmuje się i tym pojazdem - usłyszeliśmy.

Od początku roku Straż Miejska w Lublinie odholowała 21 niesprawnych aut. W 16 innych przypadkach po interwencji strażników właściciele sami zabierali wraki z lubelskich dróg. - W toku jest jeszcze 5 podobnych spraw - wylicza Robert Gogola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski