Wyrok za chustę w brzuchu. Szpital w Tomaszowie Lubelskim ma zapłacić pacjentce zadośćuczynienie

Dramat Bożeny W., mieszkanki powiatu tomaszowskiego, trwał od lipca 2008 r. Wtedy kobieta została przyjęta do szpitala w Tomaszowie Lubelskim. Po kilku dniach trafiła na stół operacyjny. Okazało się, że rozpoznany mięśniak macicy to w rzeczywistości 35-centymetrowy guz jelita. Podczas operacji medycy założyli chustę chirurgiczną. Niestety, przed zaszyciem rany zapomnieli wyjąć opatrunek. Nieświadomą zagrożenia pacjentkę wypisali do domu.

Trzy lata później Bożena W. z bólem brzucha przyszła do szpitala w Zamościu. Obawiano się guza jelita. Jednak w trakcie operacji okazało się, że to zagubiona chusta chirurgiczna. O sprawie została powiadomiona prokuratura. Historię Bożeny W. opisał „Tygodnik Zamojski”.

Akt oskarżenia przeciwko instrumentariuszce uczestniczącej w feralnej operacji trafił do zamojskiego sądu w 2012 r. Później zarzuty rozszerzono także o lekarzy z Tomaszowa Lubelskiego. Sąd Rejonowy uznał jedynie winę instrumentariuszki, ale warunkowo umorzył postępowanie na rok próby i zasadził zadośćuczynienie na rzecz Bożeny W. wysokości 1000 zł. Sąd drugiej instancji utrzymał ten wyrok.

Kobieta postanowiła walczyć o odszkodowanie. Wytoczyła szpitalowi w Tomaszowie Lubelskim proces cywilny. W lutym bieżącego roku Sąd Okręgowy w Zamościu zasądził na rzecz Bożeny W. 50 tys. zł zadośćuczynienia i ponad 5 tys. zł odszkodowania. Bożena W. odwołała się do drugiej instancji. Wyrok przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie zapadł pod koniec września.

Lubelski sąd podwyższył kwotę zadośćuczynienia o 90 tys. zł. Wraz z odsetkami tomaszowski szpital musi zapłacić kobiecie 200 tys. zł. Strony nie wystąpiły ze skargą kasacyjną. Wyrok jest prawomocny.