Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywiad AK i BCh a akcja wysiedleńcza na Zamojszczyźnie w latach 1942-1943

Janusz Kłapeć, IPN Lublin
Franciszek Bartłomowicz ps. Grzmot
Franciszek Bartłomowicz ps. Grzmot domena publiczna
O losach wielkich starć zbrojnych jak i lokalnych potyczek dość często decydują niuanse mało znane szerszemu gronu odbiorców. Zazwyczaj bohaterów tych działań poznajemy po latach, a ich wkład w końcowe zwycięstwo czasami idzie na konto tych, którzy dowodzili lub bezpośrednio przyczynili się do sukcesów. Warto więc przypomnieć też te osoby, które poprzez swoje działania sprawiły, że realia walk znacznie skomplikowały podjęte działania przeciwnikowi.

W trakcie przeprowadzonych przez okupanta niemieckiego akcji wysiedleńczych na Zamojszczyźnie w latach 1942 -1943 takim punktem zwrotnym było na pewno wykradzenie/skopiowanie mapy z zaznaczonymi wsiami do wysiedleń w grudniu 1942 roku oraz informacje pozyskane z posłuchu dotyczące akcji wysiedleńczej wiosek w gminie Krynice na przełomie stycznia i lutego 1943 roku.

Pierwsze wysiedlenia z Zamojszczyzny rozpoczęły się z 27 na 28 listopada 1942 r. Gdy dobiegła końca akcja wyniszczenia ludności żydowskiej w ramach Endlösung der Judenfrage, Niemcy rozpoczęli brutalne wysiedlanie Polaków z dystryktu lubelskiego. Akcją zostały objęte powiaty: biłgorajski, hrubieszowski, tomaszowski i zamojski. Wysiedlenia przebiegały według wzoru wypracowanego w zachodniej Polsce. Polacy byli zmuszani przez oddziały policyjne do opuszczania wsi. Mieli niewiele czasu na spakowanie swojego dobytku. Następnie umieszczano ich w obozie przesiedleńczym w Zamościu, gdzie byli poddawani weryfikacji rasowej. Po deportacji Polaków ich miejsce zajmowali Niemcy, kierowani do gospodarstw wyznaczonych im przez sztaby osadnicze SS.

Skala działań i brutalność represji stosowanych przez ekipy wysiedleńcze w początkowej fazie zaskoczyła ludność Zamojszczyzny oraz struktury ruchu oporu. Potrzeba było trochę czasu by w sposób zorganizowany starać się przeciwdziałać terrorowi niemieckiemu.

Wywiad AK dość szybko zdobył poprzez swoich ludzi mapę wysiedleń Zamojszczyzny, na której naniesione były obszary i wioski przeznaczone do wysiedlenia. To nieco ułatwiło przygotowanie działań obronnych bowiem wiedziano, które wioski były zagrożone. Obszar przeznaczony do wysiedleń był jednak zbyt duży by podjąć kompleksowe działania mające na celu ochronę ludności cywilnej. Poza tym polski ruch oporu nie dysponował jeszcze wtedy wystarczającą siłą tzw. oddziałów leśnych. Zdobyci planów wysiedleni dawało stronie polskiej o tyle przewagę, że można było próbować przewidzieć które wioski będą kolejno wysiedlane. To z czasem okazało się też niewielkim atutem bowiem Niemcy przystępowali do wysiedleń bez założonego porządku, a raczej działania te przypominały ruch skoczka na szachownicy. Mimo to znajomość planów niemieckich pozwoliła przygotować różne formy obrony i działań odwetowych. Ponadto gdyby udało się z niewielkim wyprzedzeniem poznać marszrutę niemieckich kolumn wysiedleńczych, wtedy możliwe było podjęcie działań przez polskich partyzantów uniemożliwiających realizację wysiedlenia poszczególnych wiosek.

Taki sprzyjający splot okoliczności miał miejsce pod koniec stycznia 1943 roku gdy wywiad AK I BCh ustalił z niewielkim wyprzedzeniem „marszrutę” niemieckiej ekipy wysiedleńczej skierowanej do gminy Krynice. Należy zaznaczyć, że polski ruch oporu podjął działania odwetowe niemal od razu po rozpoczęciu wysiedleni, ale były to akcje które nie mogły zatrzymać działań zaplanowanych przez stronę niemiecką. Początkowo ograniczano się do akcji na nasiedlone wsie, niszczenia infrastruktury drogowej czy działań przeciwko osobom z administracji niemieckiej zaangażowanej w akcje wysiedleńczą. Z czasem działania odwetowe miały coraz większy zasięg i charakter oraz rosła liczba oddziałów leśnych. Wiele z nich było od grudnia w stanie pogotowia bojowego.

W styczniu dzięki stałemu nasłuchowi niemieckich rozmów telefonicznych naczelnik poczty w Krynicach Feliks Chitryniewicz, ps. Poczta – dowiedział się o planowanej trasie niemieckiej ekipy wysiedleńczej, i przekazał te informację do swojego dowódcy – Franciszka Bartłomowicza ps. Grzmot z 4 obwodu BCh (Tomaszów Lubelski). Feliks Chitryniewicz znał perfekcyjnie język niemiecki bowiem jako dziecko przez wiele lat wychowywał się w okolicach Wrocławia. Informacje przekazane przez niego do komendanta F. Bartłomowicza sprawiła, że ten mógł przygotować działania ofensywne w stosunku do Niemców. Jego żołnierze byli od wielu tygodni w stanie alertu bojowego, znakomicie znali teren (mieli nawet mapy wykreślone ręcznie według wskazówek Bartłomowicza) i mogli przygotować na przyjęcie ekipy wysiedleńczej.

Tak pozyskane dane wywiadowcze dały stronie polskiej przewagę którą strona polska potrafiła perfekcyjnie wykorzystać. Gdy niemieckie oddziały chciały przystąpić do wysiedleń natrafiły na opór połączonych oddziałów BCh i AK. Zwycięskie starcie pod Zaborecznem (1 lutego 1943 r) i Różą (2 lutego 1943 r.) polskich oddziałów partyzanckich nad Niemcami spowodowało szok w niemieckim aparacie wysiedleńczym i na jakiś czas powstrzymało planowane wysiedlenia. Niemcy musieli dokonać korekty swoich zamierzeń i ściągnąć dodatkowe siły do ich realizacji.

Dla strony polskiej zwycięskie walki pod Zaborecznem miały znaczenie nie tylko militarne ale i psychologiczne. O walkach mówiło nawet BBC. Można śmiało powiedzieć, że bez kluczowej informacji przekazanej przez wywiadowców z BCh czy wcześniej z AK tego sukcesu by nie było. Warto podkreślić, że działania wywiadowcze na Zamojszczyźnie nie ograniczały się tylko i wyłącznie do zbierania informacji o charakterze wojskowym czyli rozpoznaniem sił wroga w zakresie jego dyslokacji, liczebności, numerów formacji, miejsc zakwaterowania, nazwisk dowódców czy nastrojów wśród żołnierzy. Gromadzono też dane o niemieckim terrorze w stosunku do polskiej ludności cywilnej oraz Żydów. Pamiętajmy chociażby o polskich kolejarzach, którzy od razu przekazali informacje o losach wysiedlanych polskich dzieci, dzięki czemu można było im pospieszyć z pomocą w Warszawie czy w poszczególnych miejscowościach powiatu siedleckiego.

W najbliższą niedzielę 23 kwietnia 2023 roku w Zaborecznem odbędzie się IV rekonstrukcja bitwy pod Zaborecznem.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski