Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z sądu w Lublinie: Wbił chrześniakowi nóż w plecy. Piotr K. skazany, ale nie za usiłowanie zabójstwa

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Piotr Krzyżanowski/Polska Press/zdjęcie ilustracyjne
Przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok w sprawie Piotra K. 41-latek był oskarżony o usiłowanie zabójstwa swojego chrześniaka. Groziło mu dożywocie, jednak sąd zmienił klasyfikację czynu.

Zakończył się proces 41-letniego Piotra K. Pierwszego czerwca około godz. 23 do jego domu w powiecie świdnickim przyszedł bratanek. We wszystkich pokojach zapalone było światło i 26-latek obawiał się, że wuj nie daje spać jego 80-letniej babci. Postanowił obudzić Piotra K. Między mężczyznami wywiązała się kłótnia. Obaj byli pod wpływem alkoholu.

Jak wykazał proces, Piotr K. uderzył swego bratanka krzesłem, przewrócił go i okładał pięściami. 26-latek próbował uciec. Wówczas 41-latek chwycił nóż kuchenny i ugodził chrześniaka w plecy w okolice kręgosłupa. Pokrzywdzony udał się do domu i zasnął.

Noc przespał we własnym łóżku. Następnego dnia trafił do szpitala. O zdarzeniu została powiadomiona policja. Piotr K. został zatrzymany, a później aresztowany.

Prokuratura oskarżyła 41-latka o usiłowanie zabójstwa. Jego proces ruszył w listopadzie.

Sąd: Wuj nie chciał zabić bratanka

Sąd złagodził klasyfikację czynu dochodząc do wniosku, że konflikt w nocy z 1 na 2 czerwca sprowokował sam pokrzywdzony, który mógł zgasić światło i wyjść z mieszkania bez budzenia Piotra K.

- Gdyby chciał tylko zgasić światło, to nie szedłby dalej. Nie budziłby Piotra K. - powiedział sędzia Andrzej Klimkowski.

Sytuacja w rodzinie od dłuższego czasu była napięta, już kilka miesięcy wcześniej wuj zaatakował bratanka. Emocje sięgnęły zenitu feralnej nocy z 1 na 2 czerwca. 41-latek postanowił wyprosić intruza ze swojego domu. Uderzył go krzesłem, bił rękami i zaatakował nożem, ale nie ścigał uciekającego 26-latka.

- Oskarżony miał możliwość zaatakowania ponownie. Mógł zadać kolejne uderzenia i to mogłoby świadczyć o zamiarze pozbawienia życia. Takiego zamiaru sąd się nie dopatrzył - stwierdził sędzia Andrzej Klimkowski.

Rany były powierzchowne

Rana pokrzywdzonego miała niespełna 2 milimetry głębokości. Biegli lekarze stwierdzili, że rany były powierzchowne i nie stwarzały zagrożenia dla życia mężczyzny.

Podczas procesu Piotr K. nie przyznał się do ataku nożem. Zastrzegł, że nie chciał zabić chrześniaka. Wyjaśniał, że był pod wpływem alkoholu i nie pamięta tego zdarzenia. Jednak wcześniej, podczas wizji lokalnej wskazał policjantom narzędzie, którym się posługiwał.

Za spowodowanie lekkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego sąd skazał Piotra K. na rok pozbawienia wolności. 41-latek ma też zapłacić swojemu chrześniakowi 10 tys. zł zadośćuczynienia.

Piotr K. od czerwca przebywa w areszcie tymczasowym. Jeszcze przed świętami ma zostać zwolniony do domu, gdzie będzie czekał na uprawomocnienie się wyroku. Stronom przysługuje prawo do apelacji.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski