Dzień 1 kwietnia okazał się dla pana Wiesława Szajnera pechowy. Tego dnia zdecydował się na zkup tapczanu w Centrum Meblowym "Jawor" w Lublinie. Wybrany przez niego model można było zakupić tylko na zamówienie.
- Wpłaciłem zaliczkę 100 złotych i podpisałem umowę - mówi pan Wiesław. - Zaczął się maj, a tapczanu jak nie było, tak nie ma. Zdenerwowałem się i zażądałem zwrotu zaliczki. Jednak w sklepie nie chcą mi oddać moich pieniędzy.
W Centrum Meblowym "Jawor" wydłużony czas oczekiwania tłumaczą świętami, które wypadły w kwietniu, a potem weekendem majowym. Poza tym podpisana między klientem a sklepem umowa nadal obowiązuje.
- Ponieważ tapczan jest zamówiony u producenta, trzeba trochę poczekać. Nie możemy ściśle określić terminu, w jakim meble przyjadą do sklepu - wyjaśnia jego kierownik Ewa Gierczak. - Określamy jedynie, że termin realizacji to około miesiąc, co nie jest dla nas wiążące.
W Centrum Meblowym "Jawor" zapewniono nas, że nikt nie chce klienta naciągnąć. - Nie można tak sobie rezygnować z zamówienia bez powodu - dodaje kierowniczka sklepu. - Zamówiony tapczan będzie dostarczony klientowi do końa tego tygodnia. Nie widzę powodu, dla którego mogę odstąpić od umowy. Sprawy zadatku reguluje kodeks cywilny.
- Jeśli po dostarczeniu tapczanu okazałoby się, że ten model nie odpowiada klientowi, zawsze będzie możliwość zamiany towaru na inny - podkreślają pracownicy Centrum Meblowego "Jawor". - Nie ma problemu, jeśli inny tapczan czy wersalka znajdują się w sklepie, zamiana nastąpi od ręki. W przypadku innej ceny trzeba dopłacić różnicę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?