Nasza Loteria

„Zaoranie CSK” i „Tosca” pod specjalną ochroną. Pracownicy CSK alarmują opinię publiczną

Łukasz Kaczanowski
Łukasz Kaczanowski
Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Premierą „Toski” Opera Lubelska zainaugurowała swoją działalność. Dzieło Pucciniego wystawiane jest w sali operowej CSK, której drzwi z polecenia dyr. Kamili Lendzion chroni przed pracownikami CSK zewnętrzna firma ochroniarska. To jednak tylko przykład absurdu, bo sprawa jest poważniejsza. - Mamy podstawy twierdzić, że dochodzi do powolnego rolowania CSK – mówi Jacek Piasecki, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników CSK „Kultura”.

Aneks do umowy użyczenia budynku, który przewiduje, że dyrekcja CSK musiałaby pytać o zgodę zarząd województwa na organizację każdego wydarzenia w czterech najważniejszych przestrzeniach (z Salą Operową na czele) pracownicy największej instytucji kultury w regionie odebrali jako cenzurowanie i zamach na autonomię CSK. Chcieli spotkać się z marszałkiem Jarosławem Stawiarskim i usłyszeć z jego ust gwarancję, że działalność CSK w obecnej formie jest niezagrożona, ale on na takie spotkanie nie miał ochoty. Dlatego, jak zapowiadali, o sprawie poinformowali najważniejszych polityków w kraju z premierem Mateuszem Morawieckim i prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim na czele. W piątek swoimi obawami podzielili się również z opinią publiczną na zwołanej z tej okazji konferencji.

- Jesteśmy ciągle zaniepokojeni i mamy podstawy twierdzić, że dochodzi do powolnego rolowania Centrum Spotkania Kultur. Obawiamy się o nasze miejsca pracy, obawiamy się o CSK w tej postaci, w której teraz jesteśmy – wskazywał Jacek Piasecki, przewodniczący Związku Zawodowego pracowników CSK „Kultura”.

Zaznaczył jednocześnie, że ich działania nie są wymierzone w przedstawienie „Tosca”.

– Wręcz przeciwnie, dokładamy wszelkiej staranności, by ten spektakl się udał, by widzowie na naszej scenie mieli nowe, dobre doznania, a artyści poczuli się dobrze. Nie ma z naszej strony żadnego bojkotowania – zaznaczył Piasecki.

Dla pracowników CSK bezpośrednim dowodem, że marszałek zamierza „zwinąć” CSK jest wspomniany już aneks do umowy użyczenia budynku, który trafił z zarządu województwa na biurko dyrektorki CSK, Katarzyny Sienkiewicz.

– Po zapoznaniu się z tym aneksem poprosiliśmy naszą dyrekcję, by go nie podpisywać. Pani dyrektor spełniła naszą prośbę – stwierdził Jacek Piasecki. Jego zdaniem popisanie aneksu oznaczałoby „zaoranie CSK w obecnej postaci”.

– Odebranie nam czterech największych sal - sali operowej, sali kinowej, sali klubu muzycznego i sali kameralnej – powoduje, że de facto przestaniemy istnieć, jako instytucja i nie będziemy mogli realizować naszego programu – dodał Piasecki.

Konferencji pracowników CSK przysłuchiwał się rzecznik UMWL, Remigiusz Małecki. Po jej zakończeniu rozdał dziennikarzom podpisane przez marszałka Stawiarskiego pismo. Marszałek dementuje w nim pogłoski medialne dotyczące zamiaru likwidacji CSK oraz zaprzecza doniesieniom o zamiarze łączenie instytucji lub podporządkowania CSK pod jakąkolwiek inną. Stawiarski odnosi się także do wspominanego aneksu użyczenia.

– Procedowany obecnie aneks tyczy się tylko i wyłącznie zmiany sposobu rezerwowania dostępu do pomieszczeń CSK, którego samorząd woj. lubelskiego jest właścicielem – pisze Stawiarski.

Dlaczego marszałek komunikuje się z pracownikami CSK za pomocą pism, zamiast spotkać się z nimi osobiście, lub w zastępstwie wysyła odpowiedzialnego za kulturę członka zarządu Bartłomieja Bałabana?

– Po to mamy podział kompetencji, żeby każdy marszałek odpowiadał za swoją działkę, a marszałkiem, który powinien się tym tematem zająć jest marszałek Bałaban – stwierdził Remigiusz Małecki. – Ale my z Bałabanem spotykać się już nie chcemy – zaznaczyła jedna z pracownic CSK.

Małecki wskazał, że UMWL jest przykro, że pracownicy CSK zrobili konferencję w „tak historycznym dniu, jakim jest premiera Opery Lubelskiej”.

– To nie jest fajne, można było z tym poczekać – mówił rzecznik.

Co jeśli marszałek Stawiarski pozostanie nieugięty i mimo listów do najważniejszych polityków nie spotka się z pracownikami CSK?

– Będziemy podejmować dalsze kroki i protest będzie kontynuowany zgodnie z tym co przewiduje prawo. Następnym krokiem będzie wejście w spór zbiorowy z dyrekcją – wskazuje Jacek Piasecki.

Zgrzyta nie tylko między CSK i zarządem województwa, ale także między CSK, a Operą Lubelską. To właśnie w sali operowej CSK Opera wystawia „Toscę” G. Pucciniego, czym oficjalnie inauguruje swoją działalność.

– Podpisaliśmy z panią Lendzion umowę o współpracy, ale ta współpraca trzeszczy – mówi Jacek Piasecki.

Czy faktycznie jest coś na rzeczy?

– Mimo, że CSK i Opera Lubelska ma podpisaną umowę z jedną firmą ochroniarską, została zamówiona druga zewnętrzna firma ochroniarska, która chroni 24/h cały budynek CSK, łącznie z salą operową. Zupełnie tego nie rozumiemy. Chyba ktoś mierzy swoja miarą – wskazuje Piasecki.

Okazuje się, że pracownicy CSK, którzy przyszli do pracy i chcieli wejść na salę operową zostali z niej wyproszeni przez ochroniarzy.

– Takie polecenie wydała instytucja, która realizuje ten projekt (Opera Lubelska – red.). Zapytaliśmy mailowo dyr. Kamilę Lendzion dlaczego zdecydowała się na zaangażowanie zewnętrznej firmy ochroniarskiej. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

To nie wszystko.

– Na plakatach „Toski” pojawia się informacja, że przedstawienie odbędzie się w Sali operowej przy placu Teatralnym 1. Przypominamy, że sala operowa mieści się w CSK, a ta nazwa została pominięta – mówi Dominika Jarosz, przewodnicząca Koła NSZZ „Solidarność” Pracowników CSK.

Okazuje się, że ani nazwy, ani logo CSK nie ma na oficjalnych zaproszeniach na operę „Tosca”.

– Nie ma też logo Urzędu Marszałkowskiego, a jesteśmy instytucjami marszałkowskimi więc powinno być. Już jeden dyrektor wyleciał, bo nie było logotypów – zaznacza Jacek Piasecki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

NaM - Podlaskie ligawki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 50

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

E
Emma
Gdy wieje wiatr historii

Ludziom jak pięknym ptakom

Rosną skrzydła

Natomiast

Trzęsą się portki pętakom
G
Gałczyński
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

23 września, 14:13, Progresja:

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.

23 września, 14:39, Michał:

"Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? "

"Nie ma w słowniku kulturalnych ludzi słów, które by mogły wystarczająco obelżywie określić pańskie postępowanie".

23 września, 14:54, Progresja:

Dalej pokazujesz, że tylko cytaty z TV i literatura jest Ci obca.

Nawet porządnie obrazić nie potrafisz.

23 września, 15:33, Michał:

No cóż. Idioty obrazić się nie da 😉

Miłego weekendu życzę 🙂

23 września, 16:28, Progresja:

Mówisz o tym z autopsji?

No cóż właśnie dałeś dowód swojego pustactwa. Typowy piesek dyrekcji. Bez grama wiedzy, podszyty tylko skrajnym chamstwem, zazdrością i chciwoscia. Pusty jak dzban.

Dopuki sie nie odezwałeś, tylko nieliczni wiedzieli, że jesteś zerem. Teraz wie już duże grono :)

P. S. Uwielbiam doprowadzać was do szału, zwłaszcza jak jesteście napici. Miotacie się nieudolnie, kisicie we własnych ekstrementach.

Szkoda mi Was

Dopuki?

No cóż.

"Niełatwe jest życie kretyna

Życie kretyna to łza "

E
Eco
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

Tak się składa, że byłem na obu koncertach. Steve Vai- bez komentarza bo starość i niesprawność dopada wszystkich artystów, ale o gustach się nie dyskutuje. Żywa sztuka…proszę mi nie wmawiać, że w operze czy w filharmonii jej nie ma, ale widzę że o poziomie wykonawczym różnych zespołów klasycznych nawet nie ma sensu rozpoczynać dyskusji bo jeśli oponent nigdy na takim nie był to o czym tu dyskutować.

M
Michał
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

23 września, 14:13, Progresja:

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.

23 września, 14:39, Michał:

"Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? "

"Nie ma w słowniku kulturalnych ludzi słów, które by mogły wystarczająco obelżywie określić pańskie postępowanie".

23 września, 14:54, Progresja:

Dalej pokazujesz, że tylko cytaty z TV i literatura jest Ci obca.

Nawet porządnie obrazić nie potrafisz.

23 września, 15:33, Michał:

No cóż. Idioty obrazić się nie da 😉

Miłego weekendu życzę 🙂

23 września, 16:28, Progresja:

Mówisz o tym z autopsji?

No cóż właśnie dałeś dowód swojego pustactwa. Typowy piesek dyrekcji. Bez grama wiedzy, podszyty tylko skrajnym chamstwem, zazdrością i chciwoscia. Pusty jak dzban.

Dopuki sie nie odezwałeś, tylko nieliczni wiedzieli, że jesteś zerem. Teraz wie już duże grono :)

P. S. Uwielbiam doprowadzać was do szału, zwłaszcza jak jesteście napici. Miotacie się nieudolnie, kisicie we własnych ekstrementach.

Szkoda mi Was

23 września, 16:36, Michał:

Dopuki?

Pukać? Dopukać?

Brawo. Klasa sama w sobie.

23 września, 16:38, Michał:

Pardon.

Przeoczyłem "ekstrementy" 😁

Zatem:

" dopuki będą ekstrementy " , kultura w csk trwa mać 🙂

Pozdrawiam

M
Michał
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

23 września, 14:13, Progresja:

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.

23 września, 14:39, Michał:

"Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? "

"Nie ma w słowniku kulturalnych ludzi słów, które by mogły wystarczająco obelżywie określić pańskie postępowanie".

23 września, 14:54, Progresja:

Dalej pokazujesz, że tylko cytaty z TV i literatura jest Ci obca.

Nawet porządnie obrazić nie potrafisz.

23 września, 15:33, Michał:

No cóż. Idioty obrazić się nie da 😉

Miłego weekendu życzę 🙂

23 września, 16:28, Progresja:

Mówisz o tym z autopsji?

No cóż właśnie dałeś dowód swojego pustactwa. Typowy piesek dyrekcji. Bez grama wiedzy, podszyty tylko skrajnym chamstwem, zazdrością i chciwoscia. Pusty jak dzban.

Dopuki sie nie odezwałeś, tylko nieliczni wiedzieli, że jesteś zerem. Teraz wie już duże grono :)

P. S. Uwielbiam doprowadzać was do szału, zwłaszcza jak jesteście napici. Miotacie się nieudolnie, kisicie we własnych ekstrementach.

Szkoda mi Was

23 września, 16:36, Michał:

Dopuki?

Pukać? Dopukać?

Brawo. Klasa sama w sobie.

Pardon.

Przeoczyłem "ekstrementy" 😁

M
Michał
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

23 września, 14:13, Progresja:

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.

23 września, 14:39, Michał:

"Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? "

"Nie ma w słowniku kulturalnych ludzi słów, które by mogły wystarczająco obelżywie określić pańskie postępowanie".

23 września, 14:54, Progresja:

Dalej pokazujesz, że tylko cytaty z TV i literatura jest Ci obca.

Nawet porządnie obrazić nie potrafisz.

23 września, 15:33, Michał:

No cóż. Idioty obrazić się nie da 😉

Miłego weekendu życzę 🙂

23 września, 16:28, Progresja:

Mówisz o tym z autopsji?

No cóż właśnie dałeś dowód swojego pustactwa. Typowy piesek dyrekcji. Bez grama wiedzy, podszyty tylko skrajnym chamstwem, zazdrością i chciwoscia. Pusty jak dzban.

Dopuki sie nie odezwałeś, tylko nieliczni wiedzieli, że jesteś zerem. Teraz wie już duże grono :)

P. S. Uwielbiam doprowadzać was do szału, zwłaszcza jak jesteście napici. Miotacie się nieudolnie, kisicie we własnych ekstrementach.

Szkoda mi Was

Dopuki?

Pukać? Dopukać?

Brawo. Klasa sama w sobie.

P
Progresja
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

23 września, 14:13, Progresja:

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.

23 września, 14:39, Michał:

"Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? "

"Nie ma w słowniku kulturalnych ludzi słów, które by mogły wystarczająco obelżywie określić pańskie postępowanie".

23 września, 14:54, Progresja:

Dalej pokazujesz, że tylko cytaty z TV i literatura jest Ci obca.

Nawet porządnie obrazić nie potrafisz.

23 września, 15:33, Michał:

No cóż. Idioty obrazić się nie da 😉

Miłego weekendu życzę 🙂

Mówisz o tym z autopsji?

No cóż właśnie dałeś dowód swojego pustactwa. Typowy piesek dyrekcji. Bez grama wiedzy, podszyty tylko skrajnym chamstwem, zazdrością i chciwoscia. Pusty jak dzban.

Dopuki sie nie odezwałeś, tylko nieliczni wiedzieli, że jesteś zerem. Teraz wie już duże grono :)

P. S. Uwielbiam doprowadzać was do szału, zwłaszcza jak jesteście napici. Miotacie się nieudolnie, kisicie we własnych ekstrementach.

Szkoda mi Was

P
Pablo
23 września, 12:02, Pamięć lubelska:

A może ktoś przypomni życiorys pana Piaseckiego?

Z tego co pamiętam, w latach dziewięćdziesiątych kręcił się przy KPNie po to, żeby pracę dostać. Chciał się załapać do radia Puls ( bo tam jego żona pracowała) ale go nie chcięli gdyż talentu brakło.

Potem jeszcze próbował robić za artystę, ale też nie wyszło.

Teraz więc został szefem związku zawodowego. Jak rozumiem, na wszelki wypadek.

Mówili chyba o nim Żaba 😁

M
Michał
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

23 września, 14:13, Progresja:

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.

23 września, 14:39, Michał:

"Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? "

"Nie ma w słowniku kulturalnych ludzi słów, które by mogły wystarczająco obelżywie określić pańskie postępowanie".

23 września, 14:54, Progresja:

Dalej pokazujesz, że tylko cytaty z TV i literatura jest Ci obca.

Nawet porządnie obrazić nie potrafisz.

No cóż. Idioty obrazić się nie da 😉

Miłego weekendu życzę 🙂

P
Progresja
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

23 września, 14:13, Progresja:

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.

23 września, 14:26, Michał:

Siedzieć można NA telefonie a w nim.

Istotnie. Zasób słów ograniczony 😉

Łapanie za słówka to cecha ludzi malostkowych.

Ale skoro jedynym zastrzeżeniem jest ta sprawa, to wychodzi, że zgadzasz się z meritum sprawy.

Jeśli nie, czekam na merytoryczne argumenty.

P
Progresja
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

23 września, 14:13, Progresja:

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.

23 września, 14:39, Michał:

"Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? "

"Nie ma w słowniku kulturalnych ludzi słów, które by mogły wystarczająco obelżywie określić pańskie postępowanie".

Dalej pokazujesz, że tylko cytaty z TV i literatura jest Ci obca.

Nawet porządnie obrazić nie potrafisz.

M
Michał
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

23 września, 14:13, Progresja:

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.



"Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? "

"Nie ma w słowniku kulturalnych ludzi słów, które by mogły wystarczająco obelżywie określić pańskie postępowanie".

M
Michał
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

23 września, 14:13, Progresja:

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.

23 września, 14:26, Michał:

Siedzieć można NA telefonie a w nim.

Istotnie. Zasób słów ograniczony 😉

Przepraszam - powinno być " a nie w nim".

Pozdrawiam

M
Michał
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

23 września, 14:13, Progresja:

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.

Siedzieć można NA telefonie a w nim.

Istotnie. Zasób słów ograniczony 😉

P
Progresja
23 września, 10:29, Eco:

Wszystko rozbija się o dostęp do Sali Operowej.

Niech marszałek zrobi eksperyment i odda ją do użytku Operze Lubelskiej na powiedzmy miesiąc, a CSK niech dysponuje w tym czasie salą byłego teatru muzycznego. I zobaczy ile dana instytucja jest w stanie wygenerować zysków siłami własnymi. Nie sztuką jest wynajem sali gwiazdom typu Sanah, Podsiadło czy choćby Pat Metheny i Steve Vai a tylko tak CSK generuje swoje zyski. To duży Dom Kultury i Ok, taka instytucja też jest w Lublinie potrzebna. Ale stara operetka produkuje sama swoje sztuki i co najważniejsze sprzedaje je z powodzeniem na małej sali. Jeśli będzie w stanie wypełnić salę operową CSK widzami na Skrzypka na dachu czy Zemstę nietoperza to przecież czysty zysk dla Opery i odciążenie budżetu marszałka!

23 września, 13:23, Progresja:

Wróć, siądź i pomysł nad tą bzdura która napisałeś..... Typowy tryb myślenia "konia dorozkarskiego". Organizując imprezy typu koncert Vaia, Para Methenego itd masz do czynienia z prawdziwa, żywa sztuka, za każdym razem masz do czynienia z czymś co może przejść do legendy bo obcujesz z artysta i twórca jednocześnie...

W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet.

Układy baletowe "ukradzione" z wcześniejszych wersji, kostiumy robione na wzór wcześniejszych. Scenografia z grubsza zawsze taka sama...

To jest wsteczne i nie wymagające myslenia.

23 września, 13:57, Michał:

"W przypadku Opery (nie tylko w Lublinie), masz do czynienia z kolejnym otworzeniem utworu napisanego przez dawno zmarłego twórcę (który po czyms takim jak w Lublinie przewraca się w grobie). Nic nowego, nic odkrywczego, ot po prostu kolejny raz podgrzany kotlet."

No tak . Tosca - odgrzewany kotlet...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

Nie wiesz jak skomentować? Co przeklinać nie można, bo blokują? Czy zasób słów zbyt ograniczony? Zdradzę Ci sekret, książki trzeba czytać a nie w telefonie siedzieć, wtedy słownictwo się rozszerza.

Ewentualnie jak nie książki to może jakieś branżowe magazyny operowe. Zobaczysz co piszą o Operze Lubelskiej.... Oj oszczędzę Ci czasu i wysiłku - NIC NIE PISZĄ - nawet nie zwracają na nią uwagi w związku z całym szambem które ją otacza, zaczynając od skandalicznego powstania poprzez układziki z władza i nagina nie prawa.

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski