1000 złotych za brak maseczki? Kto może jeździć autobusami miejskimi bez konieczności zakrywania ust i nosa?

- 6 września, około 15.30 miałem tę wielką nieprzyjemność podróżować na trasie: ul. Fabryczna - Dworzec PKS, linią nr 17 – żali się pan Tomasz. W liście do redakcji opisuje, że został potraktowany przez kierowcę „z pogardą, z nienawiścią, z arogancją i z całkowitym brakiem kultury osobistej”. Poszło o maseczkę zakrywającą usta i nos, a w zasadzie jej brak. Maseczki nie miał zarówno pan Tomasz jak i kierowca prowadzący autobus.

- Wsiadłem do autobusu przednimi drzwiami (dla niepełnosprawnych), a ten przykry, wredny i niekulturalny kierowca do mnie z miejsca powiedział: „załóż maseczkę i przejdź do tyłu" – opisuje pan Tomasz.

Kierowca też nie miał maseczki, choć od pasażerów nie oddzielała kabina. - Domagam się 1000 zł zadośćuczynienia za moją krzywdę, stres, smutek i łzy – mówi pan Tomasz. I o wypłatę pieniędzy wystąpił do MPK i ZTM.

- Musimy zbadać wszystkie okoliczności zdarzenia – zastrzega Monika Fisz, rzeczniczka Zarządu Transportu Miejskiego.

ZTM o wyjaśnienia poprosił MPK. Spółka informuje, że kurs obsługiwał podwykonawca. - Zwróciliśmy się już do podwykonawcy z prośbą o wyjaśnienie zdarzenia. Przede wszystkim zachowania kierowcy (niestety w pojeździe nie ma monitoringu) oraz wyjaśnienia sprawy braku maseczki czy przyłbicy u kierowcy, w sytuacji niezabudowanej kabiny – mówi Weronika Opasiak, rzeczniczka prasowa MPK Lublin. I dodaje: - Po otrzymaniu tych wyjaśnień ze strony podwykonawcy, będziemy rozpatrywać zasadność skargi.

Przepisy obowiązujące od sierpnia rygorystycznie traktują nakaz zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej, m.in. w sklepach, placówkach usługowych, gastronomicznych, kościołach, urzędach, szkołach, instytucjach i obiektach sportowych. Czyli praktycznie wszędzie gdzie są skupiska ludzkie. – Za brak maseczki grozi mandat od 20 do 500 zł – przypomina kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Maseczki trzeba mieć też w autobusach. - Pasażerowie mają obowiązek zakrywania - przy pomocy odzieży lub maski, przyłbicy albo kasku ochronnego ust i nosa – podkreśla Monika Fisz.

Pan Tomasz przekonuje, że jest zwolniony z noszenia maseczki, bo ma zaświadczenie od lekarza (specjalista chorób płuc, alergolog). – Z powodu stanu zdrowia, alergiczny nieżyt nosa, bezdech senny, skrzywiona przegroda nosa, nie muszę zakrywać ust i nosa – argumentuje.

Pan Tomasz zaświadczenie otrzymał 12 maja. Czy jest ważne? Zdaniem sanepidu - nie. Bo od 8 sierpnia zmieniły się przepisy.

Kto jest zwolniony z noszenia maseczek

- Obowiązek zakrywania ust i nosa w środkach transportu miejskiego nie dotyczy dziecka do ukończenia 5 roku życia; osoby, która nie może zakrywać ust i nosa z powodu całościowych zaburzeń rozwoju, zaburzeń psychicznych, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym, znacznym lub głębokim oraz u osób, które mają trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust i nosa – wylicza Magdalena Smolińska-Kornas, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. I dodaje:- Stanowiący prawo nie wspomina o zwolnieniu z obowiązku zakrywania ust i nosa w środkach transportu miejskiego, na podstawie zaświadczenia lekarskiego, stanowiącego o innej jednostce chorobowej.

A czy kierowca autobusu powinien nosić maseczkę? W tym przypadku okazuje się, że tak. - Tego obowiązku nie stosuje się do kierującego pojazdem, jeśli organizator tego transportu zapewni kierującemu oddzielenie od przewożonych osób w sposób uniemożliwiający z nimi styczność – precyzje Smolińska-Kornas.