Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Al. Długosza w Lublinie: Zamalowali plakat "Paczka od wujka volksdeutscha"

Małgorzata Szlachetka
Billboard rysowany w charakterystycznym, dziecięcym stylu wzbudził kontrowersje. Dlatego częściowo został zamalowany.
Billboard rysowany w charakterystycznym, dziecięcym stylu wzbudził kontrowersje. Dlatego częściowo został zamalowany. Małgorzata Genca
Po proteście przechodnia szkoła zamalowała słowo "volksdeutsch" ze wzbudzającego kontrowersje plakatu. Billboard w tej formie nawiązuje do rodzinnej historii jego twórcy.

Na pierwszy rzut oka plakat wiszący przy Długosza wygląda jak reklama typowa dla przedświątecznego okresu. Obok rysunku prezentów mamy słowa "Paczka od wujka volksdeutscha".

"Doszło do tego, że przed szkołą uczniom pokazuje się zniekształconą historię, jakby zdrajcy byli jakimiś przyjaciółmi, dostawcami zabawek. Boli mnie to tym bardziej, że mój dziadek walczył na froncie" - to fragment maila, jaki w sprawie wzbudzającego kontrowersje plakatu dostaliśmy od naszej Czytelniczki, pani Marty.

Billboard nie podoba się także dyrektorowi szkoły na której terenie stoi. Już w środę poprosił o wyjaśnienia firmę Ströer, która reklamę powiesiła. Gdy przed przez półtora dnia nie dostał jednoznacznej odpowiedzi, kto jest autorem plakatu, zdecydował się zamalować słowo "volksdeutsch".

- Właśnie w środę przyszedł do mnie nauczyciel i powiedział, że jeden z przechodniów miał pretensje o ten plakat - wyjaśnia Ryszard Morawski, dyrektor Zespołu Szkół Samochodowych im. Syroczyńskiego w Lublinie. I dodaje: - My też byliśmy zszokowani, dlatego poprosiliśmy Ströer o wyjaśnienia, w trybie pilnym.

Tymczasem okazuje się, że to nie jest zwykła reklama, ale część projektu artystycznego Galerii Labirynt w Lublinie. Na konkurs "Obraz miejski" wpłynęło 180 prac, dwanaście z nich go końca grudnia jest prezentowanych na ulicach Lublina.

Autorem pracy eksponowanej na al. Długosza jest Mikołaj Sobczak z Warszawy. Nawiązuje nią do rodzinnego tabu.
- Babcia zwierzyła mi się kiedyś, że jej stryj był volksdeutschem. Ignorowała moje pytania o to, na czym polegała jego kolaboracja z Niemcami - opowiada Mikołaj Sobczak. I dodaje: - Jej pamięć wytworzyła obraz dobrego wujaszka, który pomagał rodzinie, bo w czasie wojny wysyłał paczki z zagranicznymi zabawkami.

Artysta nie zamierza zdejmować billboardu. Zostawi go z zamalowanym wyrazem. - Podoba mi się taka forma dialogu, cieszę się, że sztuka działa. Dla mnie to też jest ważny sygnał, że w naszej świadomości nadal są niewygodne tematy - komentuje Mikołaj Sobczak.

- Artyści wiedzieli, że ich prace będą prezentowane w miejskiej przestrzeni. Mieli świadomość, że mogą być różnie odbierane. Poza tym, patrząc na pracę, nie zawsze znamy jej kontekst - dodaje Waldemar Tatarczuk, dyrektor Galerii Labirynt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski