Autorski przegląd tygodnia (23-29 listopada)

Piątek 
Przepędzacz złego
Ksiądz Marian Matusik jest egzorcystą. W minionym tygodniu w przerwach pomiędzy walką ze złem zajmował się także promowaniem swojej książki o opętaniach. Tak się zastanawiam, czy ujawnienie się księdza nie przez przypadek zbiegło się w czasie z lubelską aferą biletowo-kibicowsko-rasistowsko-(nie)tolerancyjno-homoseksualną. Zamęt i komedia pomyłek związanych z wydaniem biletów i atrakcje im towarzyszące na bank muszą być robotą złego. Żadem człowiek nie wymyśliłby afery z tyloma sprawami godnymi wyśmiania i wyszydzenia.

Sobota
Może odejść, ale nie musi
Andrzej Gumieniczek, prezes Lubelskiej Fundacji Odnowy Zabytków, w swej łaskawości jest w stanie przestać być prezesem. Obwieścił nam, że oddał się do dyspozycji rady nadzorczej. Zrobił to po tym, jak poszedł na udry z kierowcami, władzami miasta i wywalił z roboty w fundacji pracowników. Wielce to szlachetne i wspaniałomyślne. Szkoda tylko, że ten gest nic nie zmieni. Poza tym, gdy-by pan prezes naprawdę chciał odejść, po prostu by odszedł. Poprawić relacje z miastem także mógł inaczej, wystarczyło tylko pomyśleć o tym, co się mówi.

Poniedziałek 
Kraina chcenia się nie zmienia
Bycie Polakiem powoduje konieczność przyzwyczajania się do całej masy absurdów. Ot, na przykład mamy służbę zdrowia, która zamiast od razu leczyć, to przede wszystkim musi zapisywać na bardziej lub jeszcze bardziej odległe terminy. Mamy też uroczych polityków, którzy mówią, że chcą coś robić. Taki marszałek Krzysztof Hetman mówi, że chce zmienić biznesowy wizerunek Lubelszczyzny. Super. Nie ma się do czego przyczepić i tylko maruda dociekałaby, czemu pan Hetman nie zabrał się za to wcześniej, wszak od wczoraj marszałkiem nie jest.

Wtorek 
Obsłużeni z marszu
Masz do załatwienia sprawę w urzędzie, zamiast być przegnany przez sekretarkę, chcesz być przyjęty przez ratuszową szychę? To się da zrobić. Kibice Motoru Lublin mają sposób na załatwianie spraw. Wystarczy zebrać trochę chłopa i ruszyć na magistrat, krzycząc po drodze bardziej lub mniej cenzuralne teksty. Na końcu czeka nagroda. Ostatnio było nią spotkanie z Andrzejem Wojewódzkim, sekretarzem miasta. Zwykły Iksiński nie miałby szans na szybkie załatwienie takiej audiencji.

Środa
Akademickie ideały
Czy władze UMCS żyją w jakimś idealnym, bajkowym świecie? Do takich wniosków można dojść, gdy się spojrzy na próby znalezienia chętnych na stołówkę w miasteczku akademickim. Lokal może wziąć każdy, o ile nie będzie w nim alkoholu ani głośno. Z niewiadomych przyczyn po raz trzeci poszukiwania się nie udały.

Czwartek 
Wszystko powoli za nami?
Telewizja zapewne w trosce o to, aby widzowie nie przywykli do doskonałych produkcji, zmienia zasady emisji serialu "Wszystko przed nami". Od stycznia będzie można oglądać go tylko raz w tygodniu. Czy to początek końca?