Boje o gronostaje

Obydwaj kandydaci posiadają kompetencje do kierowania uczelnią. Myślę, że rektor Opielak przegrał z powodu - używając języka techniki - zmęczenia materiału. Prof. Kacejko słusznie powiedział po wyborach, że społeczność uczelni chciała zmiany. W politechnice, z nielicznymi wyjątkami, od lat wybory wygrywa przedstawiciel największego wydziału mechanicznego.

Aby go pokonać prof. Kafejko prodziekan wydz. elektrotechniki i informatyki musiał zyskać poparcie "antymechanicznej" koalicji z innych wydziałów w tym przeciwników prof. Opielaka, przegranych w poprzednich wyborach. Sojusznikami nowego rektora elekta okazali się także młodzi pracownicy nauki i studenci, którym obiecał spełnienie ich postulatów. Notabene prof. Kafejko, uprawiający maraton i jazdę rowerem jest bliski młodemu pokoleniu. Zyskał też zwolenników obietnicami większej samodzielności dla dziekanów oraz otwarcia na swobodną debatę o problemach uczelni.

Sensacji nie było także w Uniwersytecie Medycznym gdzie wygrał prof. Andrzej Drop, lekarz radiolog, który zdobywał doświadczenie jako prorektor w ekipie swego poprzednika prof. Książka. Dwie poprzednie kadencje były okresem rozkwitu UM. Uczelnia wzbogaciła się o nowe obiekty, a dzięki m. in. pozyskaniu blisko tysięcznej grupy studentów zagranicznych zyskała w rankingach pozycję regionalnego lidera.

Pewne zwycięstwo ma także prof. Marian Wesołowski, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego, który w uczelnianych prawyborach zdobył 906 wskazań i jako jedyny przekroczył próg 150 głosów co uprawnia go o ubieganie się o reelekcję.

Interesująco zapowiadają się wybory na UMCS. Obecny rektor prof. Andrzej Dąbrowski naraził się kilku środowiskom m. in. Wydziałowi Prawa i Administracji, lektorom, pracownikom Ogrodu Botanicznego. Jego działania restrukturyzacyjne spowodowały odejście z uczelni ok. 500 osób. Ale równocześnie prof. Dąbrowski radykalnie zredukował wielomilionowy dług uczelni z którym borykali się jego poprzednicy. W konflikcie z prawnikami zyskał poparcie senatu. Jako reprezentant nauk ścisłych może liczyć na liczną grupę profesorów.

Profesor jeszcze nie ogłosił czy będzie kandydował. Zapewne oblicza swoje szanse, które są znaczne, zwłaszcza, że opozycja ma kłopot ze znalezieniem kontrkandydata. Naturalnym przeciwnikiem byłby reprezentant wydz. prawa. Media desygnują do tej roli prof. Andrzeja Kidybę, cenionego specjalistę prawa handlowego z doświadczeniem prodziekana i menadżera. Jednak prawnicy, którzy dzięki studiom niestacjonarnym zarabiają dla uczelni najwięcej pieniędzy mają na UMCS wielu przeciwników. Uniwersyteckim senatorom zabrakło też cierpliwości do wysłuchiwania prawniczych racji w sporze z rektorem i poparli prof. Dąbrowskiego.

W tych dniach decydują się losy nowelizacji statutu UMCS, który zdaniem oponentów zmierza do wzmocnienia pozycji rektora. Prof. Dąbrowski replikuje, że nie robi nic co wykracza poza ustawę.

Nowego rektora największej uczelni poznamy najprawdopodobniej kwietniu. Senat KUL wybierze następcę ks. prof. Stanisława Wilka w maju.