Brak rozumu i rozsądku to nie ateizm

Pewna, mieniąca się ateistyczną, fundacja (nie przytoczę jej nazwy, by przypadkiem nie reklamować głupich pomysłów) postanowiła, że na ulicach Lublina powiesi billboard sugerujący, że Jan Paweł II miał konkubinę i nieślubne dziecko. Podstawą do przeprowadzenia akcji są dokumenty preparowane przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa. Ile mają wspólnego z prawdą, wypowiedzieli się już historycy.

Szef fundacji naukowych periodyków jednak nie czytuje. Jego lekturą są najnowsze wydania "wysublimowanych" antyklerykalnych "Faktów i mitów", które to mój znajomy (a zna redakcję pisma) przyrównał do gazetki, która pisze o wszelkich wypadkach, które choćby wydarzyły się w okolicach kościołów i kapliczek. Medium rzeczywiście nader interesujące i poważne. No i tenże szef fundacji nie zauważył, żeby ktokolwiek w gazetce "Fakty i mity" prostował informacje SB o zmarłym papieżu, więc on ma pełne prawo wieszać taki, a nie inny billboard. No tak, w Świerszczyku i Bravo też nie było sprostowań, choć te tytuły zdecydowanie są bardziej poważną prasą.

Abstrahuję od tego, że działania fundacji są wymierzone w katolików. Przede wszystkim jednak są wymierzone w zdrowy rozum, o kulturze nie wspomnę. Równie dobrze bowiem mógłbym dziś wykupić miejsce na tzw. outdorze i wywiesić na nim billboard informujący, że być może szef pewnej fundacji kradnie.

Wszak żadne medium nie pisało, że nie kradnie. Czyli w zgodzie z fundacyjną logiką mam prawo tak postąpić.Tylko, że ja w życiu nie kieruję się chęcią zaistnienia za wszelką cenę. Ja, podobnie jak gros ludzi w tym kraju, kieruję się w swoich działaniach zdrowym rozsądkiem i rozumem. Gdyby tych dwóch rzeczy w większości naszego społeczeństwa zabrakło, to zabrakłoby też na ulicach miejsca na normalne reklamy.