Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chude święta

Kazimierz Pawełek
W początkach miesiąca eksplodowały niemal równocześnie: wiosna i drożyzna. Najpiękniejsza z pór roku jakby stanęła w miejscu, a nawet zaczęła się wstydliwie cofać, w przeciwieństwie do drożyzny, która słowa wstyd nie zna.

Eksplozja wysokich cen pociągnęła za sobą wybuch paniki i masowy wykup cukru. Podobnego zjawiska nie obserwowano bodajże od czasów nieboszczki komuny. Tym razem jednak chomikujący słodką truciznę nasi rodacy, mając ciągle w pamięci puste półki w czasach schyłkowego Peerelu, nie docenili siły wolnego rynku. Cukier, oczywiście po wyższych cenach, jak nakazywała rosnąca koniunktura, natychmiast znowu znalazł się w sklepach i teraz straszy olbrzymimi stertami. I chyba jeszcze długo będzie straszył, jako że amatorów tego specyfiku jakby wymiotło. I nic dziwnego, ludzie słabego ducha zapewne martwią się, co zrobić z zapasami, w przeciwieństwie do myszy, mrówek i innych niechcianych współmieszkańców, które nagromadzonym cukrem cieszą się bezgranicznie. Zapasami cukru nie martwią się handlowcy. Cena została tak wysoko wywindowana, że wkrótce będzie można, jak zwykle w takich okolicznościach, urządzić promocje. Najlepiej w okresie zbioru owoców. Wtedy drobni ciułacze zwabieni okazją znowu będą wędrować do kas z koszami pełnymi słodkiej trucizny.

Na razie jednak, nadchodzące święta, chociaż słodkie nadmiarem cukru zapowiadają się jako chude, podobnie jak nasze portfele, wyciśnięte przez bezlitosną drożyznę, którą widać niemal na każdym kroku.

Największy skok wykonała najprawdopodobniej cena benzyny. Magiczne pięć złotych za litr paliwa zostało szybko przekroczone, a wkrótce także pięć złotych i dziesięć groszy, co jeszcze niedawno wydawało się nieprawdopodobne. Co tam benzyna - mówią niektórzy ludzie - nie mam samochodu, to mnie ta podwyżka nie uderzy. Są to złudne i nieprawdziwe przekonania. Wzrost cen paliw i energii elektrycznej niemal automatycznie powoduje podwyżkę wszystkich niemal produktów. Teraz widać to najwyraźniej, gdy spojrzy się na ceny żywności. Podrożało niemal wszystko, nawet chleb, a jeśli za bochenek płaci się tyle samo, co kilka miesięcy wcześniej, to jest on nieco mniejszy.

Ludzie mają mniej pieniędzy - twierdzą handlowcy - a to widać na pierwszy rzut oka, bo w sklepach ruch jest niewielki, chociaż święta tuż-tuż. Nawet w marketach, które mają promocje na mięso, wędliny, jaja czy ryby nie widać zwykłego w takich wypadkach napływu klientów, polujących na okazje.

Natomiast jeśli chodzi o szał przedświątecznych zakupów, to osobiście jestem o to całkowicie spokojny. Będzie jak zwykle. Prawdopodobnie nastąpi dopiero w tygodniu przedświątecznym. Tradycja " zastaw się, a postaw się" jest ciągle żywa. Jak nie ma chwilowo pieniędzy na urządzenie sutego wielkanocnego stołu, to się je pożyczy, albo zaciągnie kredyt. Banki już kuszą ofertami. I święta, chociaż zapowiadają się chude, to będą pewnie jak zwykle. Chude dni wynikające z chudych portfeli, zubożonych przez świąteczne sute w jadło i trunki stoły, będziemy odczuwać później…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski