Co ze stadionem żużlowym? Wojewoda oddalił wniosek Fundacji Wolności

We wniosku do wojewody fundacja dowodziła, że plan miejscowy musi być zgodny ze studium, natomiast jest z nim sprzeczny w zakresie w jakim studium określa wskaźniki urbanistyczne oraz zasady ochrony i kształtowania sylwety miasta.

- W studium zapisano wskaźniki urbanistyczne, które powinny być uwzględniane przy tworzeniu planów miejscowych. Wskaźniki te muszą określać minimalne i maksymalne wartości, oraz wytyczne dla ich szczegółowego określenia w planie miejscowym. Dla terenu, gdzie miałby powstać stadion – czyli usług sportu i rekreacji (innych niż Arena Lublin i hale sportowe) – studium dopuszcza intensywność zabudowy maksymalnie 1,0 a wysokość zabudowy maksymalnie 18 metrów. W planie miejscowym wskaźniki te wynoszą 1,4 oraz 33 oraz 41 m. Dodatkowo w planie miejscowym dla obiektów sportowo-rekreacyjnych o charakterze namiotowym dopuszczono maksymalną wysokość zabudowy 22 m, co także jest niezgodne ze studium – tłumaczył Krzysztof Kowalik z Fundacji Wolności.

Ale wojewoda Lech Sprawka tej argumentacji nie podzielił. Odczytał fragment studium, gdzie mowa jest o szacunkowych wskaźnikach urbanistycznych, które są zalecane przy sporządzaniu planów miejscowych.

- W przypadku wskaźników nie ma tutaj kategorycznych i obligatoryjnych stwierdzeń do sztywnego zastosowania – przekonywał wojewoda.

W wniosku Fundacja Wolności podnosiła również, że planowany stadion żużlowy ma być usytuowany zaraz za 2,5 km granicą od Wieży Trynitarskiej w Strefie Ochrony Widoków. Jednak zdaniem Lecha Sprawki lokalizacja stadionu żużlowego jest poza tym obszarem, w odległości ok. 3 km.

- W związku z tym nie podlega tym bardzo ostrym rygorom, gdzie dopuszcza się pewne odstępstwa – mówił wojewoda. Sprawka powołał się także na postanowienie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który zaakceptował zmianę planu miejscowego przyjętego w czerwcu przez radę miasta.

Fundacja Wolności jednak nie zgadza się z tą argumentacją.

- Wojewoda wskazuje, że stadion położony jest 3 km od Wieży Trynitarskiej, więc nie wymaga to ochrony. Tymczasem w Studium, i naszej skardze cytowaliśmy wprost: "Na terenach [...] położonych w odległości większej niż 2,5 km od Wieży Trynitarskiej nowa zabudowa powinna stanowić neutralne tło dla ekspozycji zespołu staromiejskiego pod względem: wysokości, formy i kolorystyki elewacji i dachów. Nie należy lokalizować obiektów wyższych niż 25 m." – wyjaśnia Krzysztof Jakubowski, prezes fundacji.

Negatywnej dla Fundacji Wolności decyzji wojewody należało się spodziewać, bo ten decyzję ws. planu miejscowego podjął kilka dni przed tym, jak wniosek Fundacji Wolności trafił na jego biurko.

- Organ nadzoru nie stwierdził istotnych naruszeń prawa w ww. uchwale. 28 lipca 2023 r. upłynął termin na wydanie rozstrzygnięcia nadzorczego – informowała wówczas Agnieszka Strzępka, rzeczniczka wojewody. Już wtedy Fundacja Wolności miała plan „B” na ewentualność, która ziściła się w piątek 25 sierpnia. Ten plan przewidywał zaskarżenie aktu do wojewódzkiego sądu administracyjnego, jak się jednak okazuje może to nie być możliwe. - W takiej sytuacji trzeba mieć interes prawny. Interes publiczny nie jest za taki uznawany. Przypomnę, że w przypadku Górek Czechowskich za osobę uprawnioną do złożenia skargi na Studium nie uznano nawet sąsiadów tego terenu – wyjaśnia Krzysztof Jakubowski.