Żeby była jasność, nie jestem zwolennikiem aborcji i wielokrotnie dawałem temu wyraz, choćby na łamach Kuriera Lubelskiego. Nie jestem też jednak zwolennikiem zaostrzania prawa w tym zakresie. Uważam, że kompromisy trzeba doceniać, a prawo w tym zakresie jest pewnym kompromisem. Są takie sytuacje w życiu, w których zapewne nigdy nie będę w stanie wczuć się w odczucia kobiety. Taką sytuacją jest np. gwałt i możliwe poczęcie dziecka z gwałtu. Nie doświadczając takiej sytuacji, nie jestem (i myślę, że nie tylko ja) w pełni świadom co może obudzić w człowieku takie wydarzenie. Nie chciałbym więc w żaden sposób regulować prawnie zachowania kobiety w tym przypadku. Prawo nie powinno potęgować dramatu, a myślę, że tu doszłoby do takiej sytuacji.
Staram się zawsze, choćby próbować, zrozumieć argumenty stron dyskusji. Jest tak również w przypadku dyskusji na temat całkowitego zakazu aborcji. Nie jestem jednak w stanie zaakceptować absurdalnych działań, które mają prowadzić choćby nawet do szczytnych celów. Nie akceptuję więc i mówię o tym głośno, kampanii billboardowej fundacji PRO-Prawo do życia. Czemu i komu ma służyć publikowanie na ulicach polskich miast abortowanych płodów? Kogo i do czego mają te billboardy przekonać? W końcu też najbardziej istotne pytanie: czy ktoś chce do czegoś przekonać moje dzieci? Czy osoby odpowiedzialne za kampanię „Aborcja zabija” mają dzieci i czy ich dzieci chodzą po ulicach? Jeżeli tak, to czy te ich dzieci, jak to dzieci, zadają pytania?
Jeżeli zakaz epatowania brutalnością obejmuje radio, telewizję, kino i nośniki reklamy zewnętrznej, to apeluję do instytucji kontrolujących przestrzeganie prawa w tym zakresie o rozsądek, odwagę i reakcję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?