Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton redaktora naczelnego. Czy to jeszcze naiwność?

Wojciech Pokora
Wojciech Pokora
Fot. Małgorzata Genca / Polska Press
Fikcyjne osoby krytykowały Polskę w języku angielskim, polskim i kurdyjskim, m.in. publikując zdjęcia i filmy o polskich strażnikach granicznych, rzekomo naruszających prawa migrantów - poinformowali przedstawiciele Facebooka w komunikacie.

W celu uwiarygodnienia fałszywych kont, na zdjęciach profilowych umieszczano fotografie fikcyjnych twarzy, wygenerowane za pomocą technologii „deepfake”. 41 kont na Facebooku, 4 na Instagramie i pięć grup na Facebooku, które zostały w związku z powyższym usunięte, zdaniem przedstawicieli serwisu społecznościowego powiązane były z białoruskim KGB.

Ale to nie wszystko. Facebook odnalazł także kolejne fałszywe konta, które powstały tym razem w Polsce. Były to konta osób, które udawały migrantów z Bliskiego Wschodu. To 31 kont na samym Facebooku, cztery na Instagramie i cztery grupy utworzone na Facebooku. Za pośrednictwem tych narzędzi, ktoś (nie podano kto za tym stoi) przekonywał migrantów, by nie wyjeżdżali do Unii Europejskiej kierunkiem białoruskim.

Ujawniony przez amerykański serwis społecznościowy proceder, potwierdza jedynie fakt, że na wschodniej granicy Unii Europejskiej mamy do czynienia z akcją operacyjną białoruskich służb. Pisaliśmy o tym wielokrotnie, że granica polsko-białoruska jest dziś obiektem regularnego ataku, do którego - niestety, reżim Łukaszenki wykorzystuje żywe tarcze. I trzeba mieć tę perspektywę wciąż przed oczami, gdy czytamy kolejne ckliwe „reportaże”, w których tzw. aktywiści przekonują opinię publiczną w Polsce, że w lasach przy granicy z Białorusią bieleją kości poobgryzanych przez zwierzęta cudzoziemców i winę za to ponosimy my wszyscy, a szczególnie rząd.

Jest grudzień, zbliżają się święta Bożego Narodzenia, więc pojawiają się pierwsze szantaże emocjonalne w postaci wpisów (także osób duchownych) o tym, jak nie wpuszczamy Maryi z Jezuskiem pod sercem do Egiptu (którym jest dziś Polska), a przecież jesteśmy katolikami. To bardzo plastyczne obrazy, emocjonalne i zapewne pisane w szczerym uniesieniu. Ale bardzo fałszujące rzeczywistość. Powoływanie się na obrazy wyciągnięte z Pisma Świętego w celu uzasadnienia swoich racji to zabieg retoryczny mający już pewnie tyle samo lat, co Pismo Święte. I bardzo ryzykowny. Bo można w ten sposób uzasadnić wszystko. Ja polecam przede wszystkim przypowieść o pannach roztropnych i nierozsądnych. Te nierozsądne oczekując na przyjście Pana spaliły całe paliwo do lamp. Tak jak dzisiejsi nawoływacze do dzieł miłosierdzia wykorzystują wszelkie argumenty, by bić na alarm, że sytuacja na wschodniej granicy jest np. ludobójstwem, a my natychmiast powinniśmy otworzyć serca i granice. I niestety obawiam się, że może się to działanie skończyć dla nich tak, jak skończyło się dla panien z opowieści. Paliwo się wypali, a w chwili gdy będzie potrzebne, nikt go już szantażystom nie użyczy.

A że może być wkrótce potrzebne, wskazuje zagęszczająca się sytuacja na wschodzie Europy. Sekretarz stanu USA oświadczył w środę, że Stany Zjednoczone dysponują dowodami na rosyjskie plany działań militarnych przeciwko Ukrainie. Wokół jej granic Rosja rozmieściła dziesiątki tysięcy dodatkowych żołnierzy. Antony Blinken ostrzegł, że musimy być przygotowani na wszystkie możliwości. - Nie wiemy, czy Władimir Putin podjął decyzję o inwazji na Ukrainę, ale gromadzi siły, które mogą do tego posłużyć - informował. Jednocześnie powiedział, że w ostatnim czasie odnotowano ponad dziesięciokrotny wzrost wymierzonych w Ukrainę materiałów propagandowych w sieciach społecznościowych. I rzeczywiście, kilka dni temu w internecie ukazały się filmy sugerujące, że ukraińscy funkcjonariusze straży granicznej strzelali do grupy nielegalnych migrantów próbujących przedostać się na Ukrainę z Białorusi. Państwowa Straż Graniczna Ukrainy zdementowała te informacje dodając, że na granicy z Białorusią nie znaleziono dotychczas żadnych grup nielegalnych migrantów (o tym, że migranci nie wybierają szlaku przez Ukrainę Kurier Lubelski pisał dwa tygodnie temu).

Jednocześnie, rządowe rosyjskie ośrodki (dez)informacji, takie jak portal Sputnik, podają komunikaty, w których przekonują, że zwiększenie ilości wojsk w okolicach granic Ukrainy to efekt planowanych rosyjsko-białoruskich manewrów wojskowych. Ćwiczenia mają odbyć się w ciągu dwóch miesięcy. Łukaszenka tłumaczy, że będzie to odpowiedź na „ataki” ze strony sąsiednich państw zachodnich i Ukrainy, które są „bardzo niepokojące i denerwujące”.

W tym samym czasie na stronie ambasady Rosji w Polsce pojawia się komunikat ze stenogramu briefingu oficjalnego przedstawiciela MSZ Rosji Marii Zacharowej, w którym czytamy:

„Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na napływające informacje o niezwykle brutalnym traktowaniu przez polskie władze tych, którzy ubiegają się o azyl, którzy w drodze do UE zostali zablokowani na granicy białorusko-polskiej. Korespondenci rosyjskich i zagranicznych mediów pracujący po białoruskiej stronie granicy udokumentowali liczne przypadki użycia przez polską straż graniczną wobec migrantów (wśród których są kobiety i dzieci) środków specjalnych (armatek wodnych, pałek, gazu łzawiącego). Jak również innych środków nacisku psychologicznego: megafonów, oślepiających reflektorów, gróźb, przekleństw, nie mówię o środkach fizycznych. (…)

Ani dziennikarzy, ani pracowników odpowiednich organizacji pozarządowych po prostu nie wpuszcza się na granicę po polskiej stronie. Jest to sytuacja unikalna. Od strony Białorusi, która z punktu widzenia zbiorowego Zachodu „dobra nie czyni”, mogą podejść dziennikarze, mogą działać organizacje pozarządowe, pracownicy organizacji humanitarnych, dobroczyńcy itd. Dokładnie odwrotną sytuację obserwujemy po stronie „demokratycznej” Polski jako członka nie mniej demokratycznej UE. Jak to jest możliwe? (…)

Wzywamy stronę polską do podjęcia wszelkich niezbędnych środków w celu zaprzestania pozaprawnego stosowania siły wobec ludzi, którzy przybyli tam zapewne nie dla przyjemności lub rozrywki. Cierpią z powodu braku żywności i trudnych warunków pogodowych. Oczekujemy, że polskie władze przeprowadzą dokładne i wiarygodne dochodzenie w sprawie wszystkich tego typu ekscesów, które miały miejsce, i pociągną do odpowiedzialności wszystkich zamieszanych w nie funkcjonariuszy”.

Czytając apele niektórych polskich organizacji pozarządowych, opozycyjnych parlamentarzystów i niektórych duchownych znajduję w nich te same nuty, co w komunikacje rosyjskiego MSZ. I zastanawiam się, czy świadomie wpisują się w putinowską narrację, czy to jeszcze uleczalna naiwność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski