Zupełnie więc nie rozumiem, czemu na zimę narzekamy, mimo iż widmo katastrofy cieplarnianej odchodzi w niebyt. Gdybyśmy zatem przymknęli oko na tymczasowe niedogodności, to może się okazać, że dzięki zalegającej pokrywie śnieżnej i konieczności popychania aut, zacisną nam się więzy - także społeczne. Mróz skutecznie załatwi komary i inne meszki, ku uciesze majówkowiczów. Zaspy zasilą wody podziemne wokół Lublina. Byle tylko to nasze globalne wiosenne ocieplenie nie przyszło za szybko. Bo popłyniemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?