Polskie podziemie wielokrotnie dokonywało ataków na niemieckie transporty wojskowe, lecz akcja wykonana jesienią 1941 r. między stacjami Freidorf a Schwarzwasser na Pomorzu zasługuje na szczególną uwagę. Głównie z powodu celu ataku. Tamtej nocy, po tych samych torach, miał bowiem jechać skład "Amerika", osobisty pociąg Adolfa Hitlera. Nim Führer na dobre zaszył się w skalistym Berchtengaden, w bunkrach Wilczego Szańca w Gierłoży i na koniec w schronach Kancelarii Rzeszy, często i chętnie podróżował.
W "Americe", napędzanej przez dwie potężne lokomotywy spalinowe, było kilka pancernych salonek dla Hitlera i jego świty, wagony restauracyjne, konferencyjne, łazienkowe, prasowe, ochrony oraz z bronią przeciwlotniczą. Przed wodzowskim składem pędziła lokomotywa z wypełnionymi piaskiem platformami lub inny pociąg, by detonować ewentualne miny. Czy taki przypadek nastąpił na Pomorzu? Polski wywiad zawiadomił sojuszników, że była to zwykła operacja sabotażowa niezwiązana z osobą Hitlera. W fabularyzowanym dokumencie Wołoszańskiego widać to doskonale. Oto po torach toczy się drezyna Banschutzu. Żołnierze oświetlają latarkami tor, ale nic nie wzbudza podejrzeń. Lecz gdy odjeżdżają, z zarośli wyłaniają się dwie postaci. Szybko podkładają pod szyny ładunki wybuchowe i łączą je przewodami z zapalarką. W samą porę, bo pociąg już nadjeżdża. Ciemności rozświetla błysk, w huku wywracających się wagonów ginie trzask serii partyzanckiej broni.
Jak wiadomo jednak, Hitler dożył końca wojny. Ale próby likwidacji satrapy warte są przypomnienia, i to nie tylko miłośnikom historii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?