A przecież istnieje takie pojęcie jak korpus urzędniczy, wprowadzone ładnych paręnaście lat temu. Zamysł był taki, by urzędników mianowanych, którzy swe kompetencje potwierdzali zdając egzamin państwowy, utrzymywać na stanowiskach z korzyścią dla administracji. Ta przecież powinna być w miarę stabilna a nie podlegać gwałtownym rewolucjom. Poza tym są pewne sprawy, które są w toku i wdrażanie nowych pracowników mogłoby zakłócać proces ich realizacji.
Oczywiste jest, że marszałek to doskonale rozumie, ale przecież (nie oszukujmy się) nie jest do końca samodzielny. Będzie podlegał partyjnym naciskom, bo zawsze znajdą się zasłużeni działacze, którym „należy się” posada za wysiłek poniesiony w partyjne zwycięstwo. Podejrzewam, że niektóre nominacje nieźle nas zaskoczą.
Wymiana kadr może też przebiegać zupełnie inaczej. W Puławach, gdzie wybory wygrał kandydat niezależny, pierwszym jego krokiem było zmniejszenie liczby wydziałów w urzędzie miasta. I tak sześć zostało połączonych w trzy. Z urzędu nie wylecieli byli już kierownicy, lecz zostali zastępcami. Uchował się też zastępca prezydenta, bo prezydent-elekt Paweł Maj uznał, że bez niego nie poradzi sobie we wdrożeniu się do pracy w kierowaniu urzędem miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?