Koncert życzeń i zażaleń

Jarosław Kaczyński nie wygląda na zachwyconego zwycięstwem swojego kandydata. Może dlatego, że jak zauważył jeden z dziennikarzy: "Duda jest pierwszym politykiem PiS, którego nie może odwołać. I ciekawe, co z tego wyniknie". Oj, ciekawe i dające Dudzie olbrzymią szansę pokazania twarzy polityka i męża stanu. Zobaczymy. A wręcz ostentacyjne pominięcie wyciągniętej ręki Andrzeja Dudy przez Martę Kaczyńską przed kryptą wawelską? Za to boski Antonio brał udział w fecie wieczoru wyborczego i entuzjastycznie manifestował swoją radość.

Wszystkie strony rywalizacji do żłobów ze strachem patrzą na poczynania Pawła Kukiza. Jeżeli w jesiennych wyścigach zgarnie całą pulę, będzie wesoło. Oczywiście, że będzie, o ile Paweł Kukiz otrząśnie się z pasożytów, zaczynających już przylegać do kadłuba okrętu.

Może zorientowałby swoje gabinetowe rozmowy w kierunku ludzi z branży? W czym artyści estrady i telewizji są gorsi od artystów cyrku, których na co dzień oglądamy przy Wiejskiej i w okolicach?

Naturalnym kandydatem na premiera jest Kukiz, ale jeśli nie chciałby piastować tego stanowiska, w odwodzie zawsze jest Robert Górski.

To przecież i doświadczenie w byciu premierem, i inteligencja, i języki. Na ministra do spraw równości idealnie nadaje się Kayah, która przecież śpiewała: "Córeczko, chciałabym, żebyś była chłopcem!". Minister sportu to Marcin Wójcik, a gospodarki - Michał. Nikt tak jak on nie wyginałby się przed górnikami i rolnikami, chcącymi coraz więcej.

Najlepiej byłoby, gdyby przegłosowano powrót monarchii i na królową wybrano Marylę Rodowicz. Przynajmniej o profesjonalizm bylibyśmy spokojni.