Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krucjata Młodych protestowała przed Centrum Kultury. Flm „Benedetta” uważa za bluźnierczy. Pracownicy natomiast zapraszają do dyskusji

Joanna Jastrzębska
Joanna Jastrzębska
Małgorzata Genca
Małgorzata Genca
– „Benedetta” to produkcja antykatolicka i prowokacyjna, która wykorzystuje wizerunek Matki Boskiej w scenach erotycznych i w ten sposób uderza w jej godność – twierdzi Maciej Maleszyk z organizującej protest Krucjaty Młodych działającej przy Instytucie ks. Piotra Skargi.

Film „Benedetta” na świecie miał premierę pod koniec grudnia. Jego reżyserem był Paul Verhoeven, który ma na koncie m.in. „RoboCopa” i „Nagi instynkt”.

– To reżyser, który nakręcił bardzo dużo bardzo dobrych filmów, więc również „Benedettę” chcieliśmy pokazać. Zwłaszcza że ubiegała się o Złotą Palmę na festiwalu w Cannes – tłumaczy Piotr Pękala z Konfrontacji Teatralnych, które były odpowiedzialne za dobór filmu. O czym jest najnowsza produkcja Verhoevena? – Przede wszystkim o dychotomii polegającej na chęci bycia świętą i przeżycia miłości ziemskiej. Opowiada historię autentycznej postaci, siostry Benedetty Carlini, która miała romans z inną siostrą ze zgromadzenia.

Do polskich kin „Benedetta” trafiła 7 stycznia. Protest przed Centrum Kultury odbył się dzień później (8.01). Był połączony z publicznym odmawianiem różańca.

– Każdy ma prawo do modlitwy i manifestowania swoich ocen. Rozumiem, że jest to oddolna modlitewna inicjatywa osób, które czują się zranione treściami przedstawionymi w filmie – komentuje ks. Adam Jaszcz, rzecznik prasowy Archidiecezji Lubelskiej.

Dlaczego film jest bluźnierczy zdaniem protestujących?

– Prezentowany jest wątek lesbijski, co uderza w świętość powołań zakonnych. Nie wiem, czy historię, którą opowiada film, dało się w jakikolwiek sposób uratować. Myślę, że może powinniśmy iść w drugą stronę i budować katolicką kulturę i cywilizację. Jeśli Centrum Kultury jest instytucją kulturalną, to niech rzeczywiście prezentuje rzeczy kulturalne, a nie obrażające Boga i katolików – twierdzi Maleszyk. Jak dodaje, filmu nie widział, ale widział zwiastun. – Po zwiastunie można ocenić, jaki będzie klimat filmu.

Jak podkreśla przedstawiciel Centrum Kultury, nie ma nic przeciwko protestom, o ile są kulturalne.

– Ci ludzie w kulturalny sposób manifestowali swoje zdanie, do czego oczywiście mają prawo. My jesteśmy gotowi do pogłębionej dyskusji na temat tego filmu. W moim odczuciu gdyby ci protestujący obejrzeli go do końca, mogliby nawet się zaskoczyć, bo w zakończeniu mamy przesłanie katolickie: wybór drogi prowadzącej do Boga – argumentuje Pękala.

W proteście poza członkami Krucjaty Młodych brało udział kilka osób. Jedna z nich, pani Lilianna, została o nim powiadomiona przez znajomego.

– Jestem po ciężkim przebiegu Covida, mało nie umarłam, a mąż leży w domu pod tlenem. Wyszłam dziś z domu dopiero po raz trzeci. Mam straszną zadyszkę, ale przyszłam, bo znajomy napisał mi SMS, żeby tu być. Poinformował, że będzie pokazywany jakiś bluźnierczy film. Nie wiem, o czym jest. Myślałam, że dowiem się już na miejscu – mówi.

– Z opisu wiem, że w tym filmie są sceny, które jawnie naruszają powagę przesłania, które jest w Piśmie Świętym. To dla nas, ludzi wierzących, przedmiot kultu, więc oczekujemy szacunku dla tych faktów i wartości. Filmy, które w nie godzą, naruszają też godność nas jako chrześcijan – uważa pan Zdzisław.

Protestowi przysłuchiwało się także małżeństwo. Zatrzymało się przed budynkiem w drodze na film.

– Wszelkie protesty przed obejrzeniem uważam za niezasadne. Jako żywo przypomina mi to obrażanie uczuć pomników – mówi mężczyzna, który woli pozostać anonimowy, ponieważ pracuje dla Kościoła.

– Podziwiam tych mężczyzn, że w mroźny sobotni wieczór poświęcają swój wolny czas na robienie pewnego rodzaju teatru. Modlą się, ale nie podchodzą do ludzi i nie tłumaczą, dlaczego według nich ten film jest zły. Gdybym o nim nie czytała, nie wiedziałabym, o co im chodzi – przyznaje jego żona.

Film obejrzało kilkadziesiąt osób, co w świetle obostrzeń pandemicznych organizatorzy oceniają jako duże zainteresowanie.

– Bardzo dobry – komentuje jedna z widzek. – Niczym mnie nie obraził, ale rozumiem, że ktoś inny mógłby poczuć się urażony. Każdy ma prawo oglądać, co chce i protestować przeciwko czemu chce - i na tym właśnie polega wolność.

Podobne kontrowersje wywołał planowany przez Centrum Kultury pokaz spektaklu „Golgota Picnic” w 2014 r. Z powodu protestów prawicowych środowisk instytucja z niego zrezygnowała. Spektakl zorganizował wówczas klub Dom Kultury.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski