Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekcja dobrych manier

Wojciech Klusek
Nie trzeba być arbitrem elegancji aby wiedzieć, że do kościoła nie przychodzi się w stroju plażowym, do opery w piżamie, na ślub w dresie, a na egzamin w krótkich spodenkach. To abecadło dobrych manier. Niestety te, zdawało by się, oczywiste zasady nie dla wszystkich są zrozumiałe. Dowodzi tego żenujące zachowanie kilku lubelskich nauczycieli, głównie pań, które na uroczystość wręczania odznaczeń państwowych i medali przyszły w swetrach i dżinsach.

Jako dziecku pedagogów, szanującemu zawód rodziców, jest mi wyjątkowo niezręcznie podejmować ten temat. Mam też świadomość, że w Polsce są ważniejsze problemy. Niemniej ewidentna gafa jaka miała miejsce w Urzędzie Wojewódzkim wskazuje na niedostatek wiedzy nt. dobrych manier. Niestosowność ubioru jest tym bardziej bulwersująca, że dotyczy ludzi, którzy kształtują kulturę osobistą swoich wychowanków.

Na szczęście większość uczestników uroczystości zachowała się zgodnie z zasadami elegancji. Przypadek nauczycielek w swetrach przypomina strażaków, którzy wbrew swemu powołaniu podkładają ogień pod zabudowania. W języku uczniów to po prostu obciach. Zadziwiający tym bardziej, że nie brakuje poradników savoir vivre’u, a w Internecie bez trudu można znaleźć wskazówki jak się ubrać na wręczanie odznaczeń.

To gala, która wymaga wizytowego stroju jako wyrazu szacunku dla samego siebie i otrzymywanych honorów przyznanych przez Rzeczpospolitą. Taka uroczystość wyklucza stroje sportowe i weekendowe. Sandały, dżinsy, swetry, wydekoltowane kwieciste bluzki są dobre na piknik, a nie na ważną uroczystość państwową. W dobie liberalizacji obyczajów i bogatej oferty odzieżowej stosowne ubranie się nie nastręcza kłopotów. Nauczyciele nie zarabiają wiele, ale wydanie kilkuset złotych na strój wizytowy nie jest wydatkiem przekraczającym ich możliwości.

Najnowsze zasady dress code’u nie są wymagające. Na uroczystość wręczania odznaczeń panie powinny przyjść w klasycznych kostiumach o stonowanych kolorach i bluzkach, najlepiej z kołnierzykiem. Może być także elegancki żakiet ułatwiający przypięcie odznaczenia. Dress code dopuszcza sukienki, spódnice jak i spodnie. Nadmiar biżuterii nie jest wskazany. Panom wystarczy klasyczny ciemny garnitur (orły są szare) z białą lub komponującą się kolorystycznie koszulą i krawatem bez krzykliwych wzorów, pasek oraz czarne, sznurowane buty, a także skarpety w tym odcieniu. To podstawowa wiedza, którą ma większość czytelników.

Niestosowne stroje i gafy zdarzają się nie tylko nauczycielom. Swego czasu minister od służb specjalnych Janusz Pałubicki nie uznawał innego ubioru jak sweter, Jacek Kuroń zakładał garnitur tylko na uroczyste posiedzenia sejmu i wręczanie odznaczeń. Jedną z większych wpadek była wzorzysta różowa sukienka bez ramion z napisami sexy, love, którą żona premiera Millera włożyła na śniadanie wydane na cześć japońskiej pary cesarskiej.

Wzorem elegancji nie jest również moje środowisko. Nie raz przyszło świecić oczami kiedy podczas oficjalnych spotkań i uroczystości najgorzej ubranymi uczestnikami byli fotoreporterzy i dziennikarze. Moje koleżanki i koledzy po fachu są w lepszej sytuacji ponieważ nie podlegają zasadzie "jak cię widzą tak cię piszą", ale wielu z nich krótki kurs dress code’u też by się przydał. .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski