Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Licytacja bez kart

Tomasz Lis
Tomasz Lis, publicysta
Tomasz Lis, publicysta
W związku z wyborem europejskiego prezydenta i ministra spraw zagranicznych premier Tusk zdobył się na samokrytykę. Powiedział mianowicie, że wybór belgijskiego poety i brytyjskiej baronowej jest mało ambitny, po czym zdobył się na refleksję szerszą - być może w Europie nie nadszedł jeszcze czas na wybór na najważniejsze stanowiska prawdziwych indywidualności.

Oboje kandydatów wybrano na zasadzie konsensusu, opowiedziała się więc za nimi także Polska. Skoro tak, to i my dokonaliśmy mało ambitnego wyboru nieindywidualności. Po drugie, jak w świetle słów premiera interpretować wybór Jerzego Buzka na stanowisko szefa Parlamentu Europejskiego? Czyli to jedno z mniej ważnych stanowisk czy też stanowisko ważne, na które wybrano nieindywidualność? Dobrze, nie czepiajmy się słów premiera, choć jak za chwilę będzie on miał interes do Belga albo do Brytyjki, to jego słowa zadania mu nie ułatwią.

Teraz sprawa ważniejsza. W sprawie wyboru europejskiego prezydenta i szefa dyplomacji Polska pokazała, że do najważniejszych graczy nie należy, a jak już polskie władze grają, to niezręcznie. Nasi dyplomaci jasno dawali do zrozumienia, że na stanowisko europejskiego prezydenta akurat Belga nie chcą. I nie chcieli. Ale go dostali, więc kandydaturę klepnęli. Po drugie nasi przywódcy perorowali, że proces wyboru w obu przypadkach należy zdemokratyzować. Najpierw wyskoczyliśmy więc z pomysłem, by zorganizować casting. Gdy nas obśmiano, pojawiła się sugestia, że castingu, owszem, chcemy, ale tylko na stanowisko szefa europejskiej dyplomacji. Jak wiadomo, żadnego castingu być nie mogło. Nie było, bo poważni ludzie nie zgłaszają się na castingi, co dotyczy nie tylko ważnych stanowisk w Europie. Skąd więc ten nasz niedoważony pomysł i całkowite fiasko podjętej operacji? Najwyraźniej nie jesteśmy jednak w Europie tak mocnym graczem, jak chcieliby nas przekonać premier i jego ludzie. Najważniejsze personalne decyzje zapadły nie tylko obok nas, ale wbrew nam, w procedurze, którą odrzucaliśmy.

Być może w całej tej rozgrywce nic nie mogliśmy ugrać. Ale jeśli tak, to dlaczego licytowaliśmy, nie mając żadnych kart?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski