– 60-letnia pacjentka przyjechała do nas w niedzielę, w bardzo ciężkim stanie. Na szczęście, spożyła tylko jeden kapelusz trującego grzyba. Na razie nie możemy podać więcej informacji o jej stanie – wyjaśnia dr n. med. Jarosław Szponar, ordynator toksykologii w szpitalu przy alei Kraśnickiej.
To już trzecia w tym sezonie osoba z Lubelszczyzny, która trafiła do szpitala po zatruciu grzybami. W zeszłym tygodniu na oddział w Lublinie przywieziono kobietę i jej syna. Oboje zatruli się muchomorem sromotnikowym. U mężczyzny doszło do ciężkiego uszkodzenia wątroby, dlatego potrzebny był przeszczep.
– W Lublinie nie wykonuje się takich operacji. Pacjent przebywa jeszcze w klinice w Warszawie, ale wiemy, że prze-szczep się powiódł. Z kolei jego matka opuściła już naszą toksykologię – informuje ordynator i dodaje, że pierwsze niepokojące objawy zatrucia muchomorem sromotnikowym to: bóle brzucha, nudności, biegunka, odwodnienie, przyspieszona akcja serca i zawroty głowy.
– Co ważne, te objawy pojawiają się dopiero po co najmniej 12 godzinach od zjedzenia grzyba. Z kolei szanse na przeżycie zależą od ilości spożytej trucizny – przypomina dr n. med. Jarosław Szponar.
W zeszłym roku 19 mieszkańców woj. lubelskiego zatruło się grzybami, głównie muchomorem sromotnikowym. Jedna osoba zmarła. – Grzyboznawcy udzielają specjalistycznych porad w większości naszych stacji sanepidu w regionie. Można przyjść z grzybami i potwierdzić, czy na pewno nie są trujące – zaprasza Irmina Nikiel, szefowa lubelskiego sanepidu.
Zobacz także: Ostrzeżenie przed grzybami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?