Lubelszczyzna: NIK wytyka opóźnienia w budowie internetowej sieci szerokopasmowej

Promocja każdego unijnego projektu to standardowy wymóg Komisji Europejskiej. Przygotowywane jest właśnie postępowanie na wykonawcę kampanii promocyjnej sieci szerokopasmowej w województwie lubelskim. - Chcemy poinformować mieszkańców regionu m.in. o tym, jak zmieni się sytuacja po wybudowaniu tej sieci, a konkretniej - na jakich obszarach powstaną nowe możliwości dostępu do Internetu. Planujemy też dotrzeć do lokalnych firm telekomunikacyjnych, czyli potencjalnych tzw. "operatorów ostatniej mili", którzy wykorzystując wybudowaną przez nas sieć szkieletowo-dystrybucyjną dostarczą Internet bezpośrednio do klientów - tłumaczy Anna Pawlak, p.o. z-ca dyrektora Departamentu Gospodarki i Innowacji Urzędu Marszałkowskiego.

Inwestycja ma dziś jednak spore opóźnienie - zgodnie z deklaracjami Urzędu Marszałkowskiego z początku tego roku postępowanie na budowę sieci miało być ogłoszone w marcu. Ostatecznie ruszyło w lipcu. Postępowanie jest prowadzone w trybie dialogu konkurencyjnego, a wykonawca ma być wyłoniony za około trzy miesiące.

Na poślizg w realizacji przedsięwzięcia zwróciła ostatnio uwagę Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy skrytykowali władze regionu za to, że do końca 2011 r. nie wybrały inżyniera kontraktu. Negatywnie oceniono też nieprzygotowanie na czas raportów dotyczących obecnie istniejącej na terenie województwa infrastruktury informatycznej - m.in. publicznych punktów dostępu do Internetu. Kontrolerzy zauważyli jednak także, że niedociągnięcia wynikały głównie z prawie rocznego opóźnienia w przygotowaniu na zlecenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego studium wykonalności sieci. - Aktualny stan zaawansowania projektu wskazuje, iż istniejące rezerwy czasowe zostały już wyczerpane - alarmuje NIK. Kontrolerzy stwierdzają, że jeśli dojdzie do kolejnych przesunięć terminów projekt może nie być zrealizowany do 2015 r. A to oznaczałoby utratę unijnych dotacji. W przypadku województwa lubelskiego to prawie 270 mln zł.

- Z wnioskami NIK trudno polemizować, niemniej są one już w dużej części nieaktualne. Trzeba pamiętać, że kontrola zakończyła się w listopadzie ubiegłego roku, a od tamtej pory dużo się zmieniło i realizacja inwestycji jest zdecydowanie bardziej zaawansowana - podkreśla Piotr Malcharek Oddziału Realizacji Projektu. - Nie ukrywamy, że terminy są bardzo napięte, ale zupełnie realne. Tym bardziej, że MRR wyraziło już zgodę na realizację projektu do października 2015 r. a nie jak zakładano pierwotnie - do końca 2014 roku - dodaje.

W województwie lubelskim w ramach projektu ma powstać ok. 2 900 km infrastruktury światłowodowej. W imieniu samorządu województwa zarządzał nią będzie wybrany operator infrastruktury. Ten zaś znajdzie i podpisze umowy z lokalnymi dostawcami Internetu. - Ci ostatni będą mogli oferować dostęp do Internetu na odcinku "ostatniej mili" wykorzystując dostępne na rynku technologie kablowe i bezprzewodowe - dodaje Piotr Malcharek.

Zgodnie z założeniami dzięki budowie sieci szerokopasmowej dostęp do Internetu ma zyskać 90 proc. gospodarstw domowych i 100 proc. firm w naszym regionie. Jaka jest pewność, że Internet dotrze do każdej, nawet najmniejszej lubelskiej miejscowości? - Takiej gwarancji wprost dać nie możemy, bo najpierw muszą się znaleźć wspomniani operatorzy ostatniej mili. Robimy wszystko, żeby tak się stało. Po pierwsze - wybierając operatora infrastruktury, będziemy oceniać m.in. jego pomysły na przyciągnięcie operatorów "ostatniej mili". Po drugie docieramy z naszymi węzłami dystrybucyjnymi na tyle blisko obszarów, gdzie w tej chwili jest internetowy "deficyt", że firmom telekomunikacyjnym będzie opłacało się dostarczać Internet z naszych węzłów do takich miejsc - wyjaśnia Anna Pawlak.