Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Krakowski, dyrektor CSK pozywa artystę Jarosława Koziarę. „Bronię się przed pomówieniami"

EP
Marek Krakowski i Jarosław Koziara
Marek Krakowski i Jarosław Koziara Łukasz Kaczanowski
Przeprosin m.in. na pierwszych stronach lokalnych gazet, a także zapłaty 10 tys. zł na cel charytatywny domaga się dyrektor Centrum Spotkania Kultur od Jarosława Koziary. Poszło o wpis na Facebooku, w którym artysta nazwał szefa CSK m.in. ignorantem i szkodnikiem.

- Poprzez pozew bronię się przed pomówieniami i kalumniami. Mam do tego prawo - tłumaczy Marek Krakowski, dyrektor CSK w Lublinie.

Poszło o wpis, który na początku maja na swoim facebookowym profilu umieścił lubelski artysta Jarosław Koziara. Poinformował w nim, że tworzona przez niego w CSK instalacja zostanie, zgodnie z decyzją Krakowskiego, zdemontowana.

„(...) powstała kilkutonowa konstrukcja zamontowana wewnątrz dziedzińca/klatki schodowej aż...... aż władzę przejął ignorant Polister Duszambr sekretarz partii PiS i były kierownik poczty, ''specjalista od postmodernizmu'' i ten barbarzyńca właśnie usuwa moją pracę z budynku bo jest zbyt ograniczony by ją zrozumieć. Szkodnik, który za parę miesięcy opuści w niesławie placówkę musi jeszcze zniszczyć to czego nie wyprodukował" - napisał Koziara (pisownia oryginalna).

WIĘCEJ: CSK w Lublinie nie chce rzeźby „Drzewo" Jarosława Koziary. Padają mocne słowa

CSK w Lublinie nie chce rzeźby „Drzewo" Jarosława Koziary. P...

Wyjaśnijmy, że Marek Krakowski faktycznie jest sekretarzem okręgowych władz PiS, do niedawna był pracownikiem Poczty Polskiej. W lutym tego roku szeroko komentowane było nagranie, w którym stwierdził, że „kiedyś Deszambr (miał na myśli Marcela Duchampa, czytaj: diszą - przyp. red.), artysta, który wprowadził postmodernizm, odwrócił miskę klozetową i powiedział, że to jest sztuka.”

Krakowski miał na myśli dzieło „Fontanna". Praca przedstawia pisuar, który został obrócony o 90 stopni, tak by powierzchnia, którą zazwyczaj jest przytwierdzony do ściany, stała się podstawą rzeźby.

„Starałem się nazywać rzeczy po imieniu"

W piątek Koziara poinformował o pozwie i zamieścił jego zdjęcia. Z pisma wynika, że Krakowski domaga się opublikowania przeprosin na profilu facebookowym pozwanego, a także na pierwszych stronach lokalnych gazet. Szef CSK domaga się także, by artysta zapłacił 10 tys. zł na cel charytatywny.

W pozwie tłumaczy m.in., że słowa Koziary były przytaczane przez lokalne media, a cała sytuacja sprawiła, że szef CSK musiał tłumaczyć się swoim przełożonym.

- Starałem się nazywać rzeczy po imieniu. Przyświecała mi troska o dobro wspólne jakim było CSK, troska o energię jaką emanowała ta instytucja, o ludzi których przyciągała - tłumaczy Koziara.

Dodaje, że nie będzie żałował pieniędzy i wpłaci je np. na hospicjum. Deklaruje też, że jeśli trzeba, przeprosi Krakowskiego. Zaznacza jednak, że nie będą to szczere słowa.

CZYTAJ TEŻ: Nowy dyrektor CSK przedstawia wyniki audytu. Wytyka poprzednikowi, że stworzył „prywatny folwark", zabrał lodówkę i fotel kinowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski