MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Stolarski, trener Motoru Lublin: Cieszymy się, ale przed nami duże wyzwania

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Mateusz Stolarski jest czwartym trenerem w historii, który wprowadził Motor do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Wcześniej dokonali tego Bronisław Waligóra – 1980, Lesław Ćmikiewicz – 1983 i Paweł Kowalski – 1989)
(Mateusz Stolarski jest czwartym trenerem w historii, który wprowadził Motor do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Wcześniej dokonali tego Bronisław Waligóra – 1980, Lesław Ćmikiewicz – 1983 i Paweł Kowalski – 1989) Kamil Wojdat
W niedzielę Motor Lublin Lublin wygrał na wyjeździe z Arką Gdynia 2:1 i po 32 latach awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Rozmawiamy z Mateuszem Stolarskim, trenerem żółto-biało-niebieskich.

Szybko straciliście bramkę na 0:1. Padła w dosyć niecodziennych okolicznościach, po błędzie defensywy. Ten początek, w którym Motor nie do końca był sobą, mógł być spowodowany stawką meczu?
Przez pierwszy kwadrans byliśmy sobą. Po straconym golu też początkowo nieźle zareagowaliśmy, ale później faktycznie nie byliśmy sobą pod kątem zagrażania rywalowi. Posiadaliśmy co prawda piłkę i w ten sposób chcieliśmy zarządzać meczem, lecz to były tylko podania dla wymiany podań, a brakowało konkretnego ataku.

Do 87. minuty przegrywaliście. Jak z perspektywy ławki wyglądało to spotkanie?
Mecz był ze wskazaniem na Arkę, ale my też mieliśmy swoje szanse. Po straconej bramce nie mogliśmy złapać rytmu, lecz druga połowa była w naszym wykonaniu dobra. Nie było już żadnych kalkulacji, graliśmy va banque. Rywale mieli więc swoje okazje, ale świetnie bronił je Kacper Rosa. A w końcówce to my zadaliśmy decydujące ciosy.

Będąc przy Kacprze Rosie. Został trochę wsadzony na minę przez Kamila Kruka i po sytuacji z jego udziałem padł gol na 0:1. Nie bał się trener o niego w późniejszym fragmencie meczu? Pozycja bramkarza jest dosyć newralgiczna.
Kacper Rosa jest najmniej winny tej bramce. Został nastrzelony, dlatego w ogóle nie brałbym go w tym kontekście pod uwagę. Nie mógł w tej sytuacji za wiele zrobić, dlatego też nie bałem się o to, jak poradzi sobie później.

Losy spotkania odwrócił fenomenalnie wykonany przez Bartosza Wolskiego rzut wolny. Strzał życia. Zakładał trener, że wpadnie?
Bartek sam analizuje bramkarzy przeciwników, i wie jak zachowują się przy rzutach wolnych. Zatem to uderzenie nie było przypadkowe. Pod kątem teoretycznym był gotowy na tę jedną sytuację i fantastycznie wykonał ją w praktyce.

Po golu poczuł pan, że Arka pękła?
Arka pękła już wcześniej, gdy broniła wyniku 1:0. Bramka dla nas była kwestią czasu, natomiast cieszymy się, że ona wpadła, bo nie zawsze wpada. Po wyrównaniu przyznam szczerze nie myślałem, że jeszcze w regulaminowym czasie gry zakończymy to spotkanie. Spodziewałem się dogrywki, ale udało się nam zdobyć zwycięską bramkę wcześniej.

Pomogli kibice, którzy zapełnili w Gdyni sektor gości?
Pomogli. Dokładnie tak samo, jak pomagają nam w każdym innym meczu. Fantastyczne jest to, że pomagają nam nie tylko wtedy, kiedy sytuacja tego wymaga, ale są z nami zawsze, przez cały czas. Cieszymy się, że mogliśmy świętować w Gdyni razem z nimi.

Dopiero co wywalczyliście awans i to w jak niesamowitych okolicznościach. To jeszcze w trenerze siedzi czy zdążył pan już ochłonąć?
Świeża sprawa, na pewno bardzo się cieszymy i myślę, że to uczucie radości będzie jeszcze chwilkę trwało. Natomiast przed nami teraz duże wyzwania, na które jako klub i drużyna musimy się dobrze przygotować. Do Lublina przyjedzie polska elita, zespoły o bardzo dużej jakości, ale myślę, że będziemy gotowi na rozpoczęcie rozgrywek.

Tuż po spotkaniu w Gdyni prezes Zbigniew Jakubas mówił w Polsacie Sport, że od pierwszego dnia po awansie zabieracie się pracy. Faktycznie tak to wygląda, czy jednak chwila na odpoczynek, choćby ten psychiczny, znajdzie się?
Będą chciał, żeby taka chwila była, ale nie od razu, bo najpierw muszę zakończyć ten sezon. Myślę, że do końca tygodnia mocno popracuję, a później parę dni odpocznę.

Plany wakacyjne sprecyzowane?
Właśnie nie ma jeszcze dokładnych planów. Myślę, że będzie to coś last minute. Zobaczymy jeszcze z żoną, w którym kierunku pójdziemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mbappe nie zagra z Polską?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski