Linia obrony, mówiąca o tym, że w Rydze było tylko kilkaset osób, to dowód na to, jak amatorsko do tematu podszedł prezydent. Żeby rzeczowymi argumentami musieli go bronić ci, którzy mieli atakować? Zgroza!
A tłumaczenia jego zastępcy Włodzimierza Wysockiego, że on "nie ze wszystkim chodzi do prezydenta"? Żal! Toż to mistrzostwa Europy, a nie jakaś podwórkowa kopanina! Panowie! Wy tak naprawdę macie po prostu sport i promocję głęboko w... ratuszu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?