Na Lubelszczyźnie działa już 15 izolatoriów, ale na szczęście nie ma w nich tłumów

22 kwietnia 2020, 7:10

Liczba izolatoriów dla zakażonych bądź z podejrzeniem koronawirusa wzrosła w woj. lubelskim do piętnastu miejsc. Przebywa w nich aktualnie 40 osób. Najwięcej w hotelu Huzar w Lublinie.

Izolatoria powstały po to, aby odciążyć oddziały zakaźne w szpitalach oraz by zapobiec rozprzestrzenianiu się COVID-19. Na Lubelszczyźnie istnieje już 15 takich obiektów. Przypomnijmy, że na początku kwietnia było ich sześć. Funkcjonują dwa rodzaje izolatoriów: kategorii A dla osób z podejrzeniem zakażenia, które oczekują na wynik badania oraz kategorii B dla osób z potwierdzonym koronawirusem, ale których stan nie wymaga hospitalizacji.

Póki co na szczęście w tych obiektach nie ma tłumów. Łącznie to około 40 osób w skali województwa. Najwięcej osób przebywa obecnie w Hotelu Huzar w Lublinie - 26 oraz w Szpitalu Kolejowym w Nałęczowie - 6 osób. Te dwa miejsca przyjmują osoby z potwierdzonym wynikiem. Zaś w bursie szkolnej w Puławach, do której mają trafiać osoby z niepotwierdzonym wynikiem znajduje się 9 osób.

„Sezon Lublin” przegrał z epidemią. Imprezy przesunięte

Od początku epidemii na dziecięcym oddziale zakaźnym w szpitalu im. Jana Bożego leczonych było 27 dzieci z zakażeniem koronawirusem. W Lublinie również im dedykowane jest izolatorium, choć na razie nie było potrzeby kierowania do niego małych pacjentów. - Urząd wojewódzki podpisał umowę ze szpitalem im. Jana Bożego na utworzenie w DS nr 1 przy ul. Chodźki izolatorium na potrzeby ich oddziału zakaźnego. Jest to oddział dla dzieci, więc analogicznie izolatorium będzie przeznaczone dla osób niepełnoletnich - wyjaśnia Agnieszka Strzępka, rzecznik wojewody.

Rzecznik szpitala potwierdza te informacje i mówi, że na oddziale zakaźnym na razie nie brakuje miejsc, stąd zerowa liczba pacjentów w izolatorium. - Jednak takie miejsce jest przygotowane. Może służyć pacjentom, gdy nie będzie miejsc na oddziale, a zakażonym będzie np. jedno dziecko z rodzeństwa, które nie ma objawów choroby bądź przechodzi ją łagodnie i nie potrzebuje leczenia w warunkach szpitalnych - tłumaczy Bartosz Jencz, rzecznik szpitala im. Jana Bożego.

Kino Bajka: Kup bilet dziś, wykorzystasz później

Niedawno zaniepokojony Czytelnik zaalarmował nas, że w internacie liceum w Krasnymstawie przebywają osoby z COVID-19 mimo, że obiekt nie spełnia warunków sanitarnych, aby być izolatorium, bo łazienki znajdują się we wspólnej przestrzeni, na korytarzu: - Przecież osoby zakażone nie mogą mieć ze sobą kontaktu, stąd potrzeba łazienki w każdym pokoju - mówił mężczyzna.

Starosta dementuje te informacje i odpowiada, że internat nie jest przeznaczony na izolatorium. - Znajdują się w nim co prawda dwie osoby, ale jest to miejsce do odbycia kwarantanny. Te osoby są zdrowe, nie mają zakażenia, ale wróciły z zagranicy i muszą przejść kwarantannę, jednak nie mogą jej odbyć z różnych względów w swoich domach. Ze względu na to, że jest to mała liczba osób, to nie kontaktują się one ze sobą - wyjaśnia Andrzej Leńczuk, starosta krasnostawski.