Na ulice Lublina wyjedzie mniej autobusów. "Ciekawe czy ceny biletów też obniżą o połowę"

Od soboty (22 czerwca) będzie obowiązywał nowy rozkład jazy, bazujący na ubiegłorocznym rozkładzie wakacyjnym. W praktyce oznacza to, że na ulice Lublina w dni powszednie wyjedzie mniej autobusów i trolejbusów.

- W dzień powszedni obowiązywał będzie rozkład wakacyjny, czyli lekko zmodyfikowany w stosunku do rozkładu obowiązującego w roku szkolnym, ale zapewniający dojazd do zakładów pracy i dostosowany do przewidywanych na najbliższy czas potrzeb na komunikację miejską. Rozkład obowiązujący w soboty i dni świąteczne pozostaje bez zmian - informuje Monika Fisz, rzecznik prasowy ZTM Lublin. Dodaje też, że w sezonie letnim wzmocniona zostanie obsługa Zalewu Zemborzyckiego.

Z redakcją Kuriera Lubelskiego skontaktowali się oburzeni tym faktem Czytelnicy, którzy jednogłośnie zaznaczają, że autobusów i tak jest już zbyt mało, a wakacyjny rozkład jazdy pogorszy tylko tę sytuację.

- W tym mieście cały czas występuje problem z zatłoczonymi autobusami, do których często nie da się nawet wejść, ponieważ nie ma w nich miejsca. Przykładem może być linia 150, którą każdego dnia podróżuję do pracy. Wsiadam na przystanku Gęsia i jadę w kierunku Mełgiewskiej. Mniej więcej od przystanku os. Słowackiego do pojazdu nie można już wejść. Ludzie stojący na przystanku krzyczą do tych w autobusie, że mają się przesunąć, a ci odkrzykują im, że przecież nie ma gdzie. Istna tragikomedia - relacjonuje Czytelnik.

Monika Fisz odpowiada, że każde zgłoszenie, które wpływa do ZTM jest analizowane.

- Pasażerowie mogą zgłaszać swoje wnioski z podaniem szczegółów odnośnie kursu. My możemy przeanalizować napełnienie w danym pojeździe m.in. dzięki bramkom do zliczania pasażerów lub dzięki systemom monitoringu. Niemniej nasze służby podczas pracy w terenie, na bieżąco monitorują sytuację w komunikacji miejskiej. W przypadku pojawiania się uzasadnionej potrzeby zmian w rozkładach będziemy analizować możliwość jej wdrożenia - informuje Fisz.

Po wprowadzeniu wakacyjnego rozkładu jazdy główne linie komunikacyjne (w tym linia 150) w dni powszednie w godzinach 6:30-16:30 kursować będą co 24 minuty.

- Dwa autobusy na godzinę to zdecydowanie za mało. Rozumiem, że będzie mniej młodzieży, jednak ludzie wciąż muszą jeździć do pracy, a nie dość, że wszystkie autobusy są przepełnione, to teraz będzie ich jeszcze dwa razy mniej. Ciekawy jestem, czy w związku z tym ZTM obniży też o połowę ceny biletów, które są jednymi z droższych w całym kraju - pisze Czytelnik.

- Wprowadzenie rozkładu jazdy na czas wakacji, ferii, czy długich weekendów jest praktykowany od wielu lat w wielu miastach w Polsce. Jest to czas kiedy duża grupa pasażerów m.in. uczniowie, studenci, nauczyciele szkolni i akademiccy, okresowo zaprzestaje regularnego korzystania z komunikacji miejskiej. Ponadto wzmożony czas urlopów i wyjazdów przekłada się na znaczący spadek popytu. Tym samym zaproponowany spadek podaży jest odpowiedzią na przewidywane potrzeby w najbliższym okresie (dojazd do pracy, urzędu, ośrodka zdrowia, szpitala itp.) - zaznacza Fisz.