Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi ludzie w centrali

Wojciech Klusek
Obwieszczając w telewizji dobrą nowinę o setkach milionów zł. przyznanych na rozbudowę lubelskiego Centrum Onkologii Marszałek Krzysztof Hetman nie krył, że pieniądze zawdzięczamy naszym ludziom pracującym w ministerstwach i urzędach centralnych. To oni podpowiedzieli gdzie są środki i w jaki sposób można je wykorzystać. Ustroje i rządy się zmieniają, ale swój człowiek ulokowany tam gdzie zapadają decyzje to wciąż rozstrzygający atut. Tak było od wieków.

Czasy największej świetności Lublina przypadają na okres rządów Jagiellonów. Dzięki swemu położeniu i łaskawości królewskich protektorów miasto zyskało przywileje handlowe, które o okresie od XV do I połowy XVII wieku uczyniły go jednym z pierwszych ośrodków Rzeczypospolitej. W następnych wiekach nie brakowało ludzi zasłużonych dla rozwoju Lublina, ale zawirowania historii nie pozwoliły osiągnąć tak znakomitej pozycji. W okresie PRL, dzięki wstydliwemu dziś atutowi pierwszej stolicy Polski Ludowej miasto otrzymało m. in. fabrykę samochodów i odnowiony Plac Zamkowy na potrzeby wystawy rolniczej z 1954 r.

W następnych latach, mimo deklaracji o równomiernym rozwoju kraju obowiązywała odwieczna zasada: kto wyrwie więcej dla swojego regionu. Lubelszczyzna nie miała zbyt wielu możnych protektorów. O lokalizację puławskich Azotów rozegrała się wielka batalia. Edward Ochab, b. minister, sekretarz KC PZPR i przewodniczący Rady Państwa zabiegał o wybudowanie fabryki na pograniczu woj. warszawskiego i białostockiego. Przeciwny lokalizacji w Puławach był także ówczesny Minister Rolnictwa Jan Dąb Kocioł.

Nie udało się umieścić w Lublinie fabryki obudowy lodówek ponieważ wiceszef Komisji Planowania Bolesław Jaszczuk przyrzekł ją Wrocławiowi skąd był posłem.

W latach 60-tych władze woj. lubelskiego starały się o lokalizację fabryki opon, ale ówczesny wiceprzewodniczący Komisji Planowania Januszko zdecydował, że powstanie ona w jego rodzinnym Olsztynie. Na Lubelszczyźnie miała także powstać nowoczesna cukrownia jednak naciski min. Rumińskiego zdecydowały o umieszczeniu jej w Łapach.

We władzach III i IV RP mieliśmy całkiem liczną reprezentację ministrów związanych z naszym regionem. Zyskał na tym głównie wymiar sprawiedliwości i uczelnie. Obecnie nie mamy zbyt wielu promotorów w gronie osób podejmujących kluczowe decyzje. Naszą pozycję osłabiło przejście do władz samorządowych b. wiceministrów Krzysztofa Żuka i Krzysztofa Hetmana. Nadzieja w tym, że zachowali kontakty pozwalające znaleźć właściwą drogę w labiryncie urzędniczych decyzji. Byle nie taką jak rządy wyrosłe z "Solidarności" podejmowały wobec polskich stoczni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski