Nauczyciele i imamowie

”Europa słabnie, w świecie i w oczach jej obywateli, jeśli nie broni dumnie swoich wartości” - powiedział ostatnio prezydent Francji. Zgadzam się w całej rozciągłości, choć myślę, że nie do końca o taki rodzaj zrozumienia mu chodziło, a i co do wartości niekoniecznie chodzi o te same.

Europa daje robić ze sobą wszystko, czego zapragną nie ci, którzy ją stworzyli w obecnym kształcie. Postępowanie psychopaty nigdy nie będzie zrozumiałe przez normalnie myślącego człowieka. Jeśli już przyjmuje się tak zwanych uchodźców („tak zwanych”, bo rzeczywistych uciekinierów przed wojnami jest wśród nich zdecydowana mniejszość), to może by tak również reagować nie tylko pokojowymi marszami na masowe morderstwa, popełniane przez indoktrynowanych bydlaków? Niedawno niejaki Ryszard Makowski - były członek kabaretu OT.TO, po ataku w Barcelonie, rzucił pomysł, by za każdego zabitego Europejczyka wydalać z Europy tysiąc wybranych losowo imigrantów. Fala pogardy wylała się na niego z internetu! Dlaczego, pytam?

Dlaczego policja wysoko rozwiniętych, europejskich krajów boi się wkraczać na tereny niektórych dzielnic swoich miast? Dlaczego toleruje się siejących nienawiść islamskich klechów, którzy jeszcze do niedawna przemawiali do kóz, a teraz mają zamiar nawrócić Europę? Na co, przepraszam? Na powrót do lepianek? To Bliski Wschód wymyślił astronomię, matematykę, rachunkowość i wiele innych zdobyczy cywilizacji. Czemu zatem nie imponuje najprężniejszą gospodarką i zdobyczami najnowszych technologii, tylko ssie ropę, sprzedaje ją po paskarskich cenach i z tego finansuje terrorystów?

Francja i Niemcy niespecjalnie słyną z radzenia sobie z własną historią, kultywowania zasad praworządności czy szczególnie bohaterskich walk w ich obronie. Jakoś nie zgadza się to z szermowaniem legitymacją do stanowienia o losach innych. Może by tak zacząć od siebie i pokazać reszcie Starego Kontynentu, jak można sobie radzić, bo na razie nie tylko ja im nie wierzę.