Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niesprawiedliwość II stopnia

Wojciech Klusek
Studenci KUL poskarżyli się mediom na niesprawiedliwy system rekrutacji na studia II stopnia. Mają rację. Zasady kwalifikacji obowiązujące w trójstopniowym systemie kształcenia są niekonsekwentne. Rekrutacja na studia stacjonarne II stopnia przeczy logice obowiązującej podczas przyjęć na studia I stopnia. Problem dotyczy większości uczelni publicznych, które kwalifikują kandydatów na podstawie ocen z dyplomu i średniej ze studiów.

Jego istota sprowadza się do tego, że np. czwórka uzyskana z danego przedmiotu w jednej uczelni nie równa się czwórce uzyskanej w innej. Szkoły wyższe reprezentują różny poziom co odzwierciedlają liczne rankingi. W jednych uczelniach dobrą ocenę uzyskuje się bez trudu, w innych zdobywa się ją na podstawie solidnej wiedzy. W powszechnej opinii absolwentom szkół niepublicznych o wiele łatwiej wykazać się dyplomem kwalifikującym do przyjęcia na studia II stopnia. Na UMCS znany jest przypadek studenta, który nie mógł zaliczyć egzaminu u wymagającego profesora. Aby ominąć przeszkodę przeniósł się na studia licencjackie do uczelni niepublicznej. Tam u tego samego profesora bez problemu otrzymał ocenę pozytywną i dostał się na uniwersyteckie studia II stopnia gdzie uzyskał stopień magistra.

Oczywiście nie można generalizować, że każda uczelnia niepubliczna jest gorsza od publicznej. Szkoły wyższe są lepsze i gorsze co tylko utwierdza w przekonaniu, że obecny system rekrutacji jest niesprawiedliwy. Oficjalnie uczelnie stoją na stanowisku, że są zobligowane do honorowania wszystkich dyplomów i każdy kandydat na magistra musi przejść przez taki sam system rekrutacji. Nieoficjalnie przyznają, że kwalifikacja oparta na fałszywej przesłance jest niesprawiedliwa. Sito zatrzymuje ocenianych surowo, a przepuszcza traktowanych liberalnie.

Przeczy to wprowadzonej przed laty reformie rekrutacyjnej na studia I stopnia opartej na wynikach zewnętrznej (obiektywnej) matury. Impulsem do zmian było przekonanie, że oceny ze świadectw dojrzałości są często naciągane aby ułatwić kandydatowi dostanie się na uczelnię. Nowy system się sprawdził, ale niestety zabrakło konsekwencji aby wprowadzić go podczas rekrutacji na studia II stopnia.

Aby ograniczyć skutki patologicznej kwalifikacji uczelnie mniej lub bardziej oficjalnie preferują swoich kandydatów, zwłaszcza tam gdzie jest największa konkurencja. Rozwiązaniem było by wprowadzenie rozmów kwalifikacyjnych, ale to rodzi koszty i zajmuje czas, a ponadto odstrasza kandydatów na kierunki mało popularne. Tymczasem te łakną ich jak kania dżdżu. Nie wróży to rychłych zmian na lepsze.

Felietonów tego autora można słuchać w piątkowych "Porankach z Radiem Lublin".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski