Od roku trwa ta sama operacja na granicy z Białorusią

W województwie lubelskim, od stycznia 2022 roku doszło do czterech przypadków nielegalnej próby przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Jak informuje rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. SG Dariusz Sienicki, więcej
takich prób odnotowano na Podlasiu:

- W poniedziałek mieliśmy do czynienia z próbą nielegalnego przekroczenia granicy przez grupę siedmiu Irańczyków – mówi „Kurierowi” Dariusz Sienicki. – Migranci nie posiadali przy sobie dokumentów, nie wymagali opieki medycznej i nie chcieli ubiegać się o udzielenie ochrony międzynarodowej. Chcieli dotrzeć do Niemiec. Jednak na naszym odcinku granicy to są pojedyncze przypadki, większość takich prób odnotowywanych jest na Podlasiu.

Z danych SG wynika, że w sierpniu doszło już do 300 prób nielegalnego przekroczenia granicy od strony Białorusi. Zdaniem Stanisława Żaryna, rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych, za działaniami wymierzonymi w polską granicę stoją białoruskie służby, działające na rzecz Kremla.

- Prowadzona przez Białoruś i Rosję operacja wykorzystująca szlak nielegalnej migracji do destabilizowania krajów wschodniej flanki NATO trwa już ponad rok. Ostatnie raporty Straży Granicznej oraz dane wywiadowcze dowodzą, że na Białoruś wciąż przyjeżdżają kolejni cudzoziemcy, którzy są wykorzystywani do rozszczelnienia granicy Polski – napisał Żaryn w opublikowanym na stronach internetowych rządu komunikacie oceniając, że aktywność rosyjsko-białoruska przeciwko Polsce wpisuje się w wojnę hybrydową, którą Rosja prowadzi przeciwko krajom NATO, w szczególności wschodniej flance.

Eksperci są zgodni, że od roku mamy do czynienia wciąż z tą samą akcją, która pośrednio wymierzona jest w bezpieczeństwo
całego sojuszu NATO. Jak mówi Kamil Basaj, prezes Fundacji INFO OPS Polska i doradca zespołu bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, jako wschodnia flanka sojuszu jesteśmy bezpośrednio narażeni na tego typu ataki.

- Mamy do czynienia z próbami destabilizacji czy stosowaniem narzędzi aktywnego wywiadu, które mają wiązać siły i środki naszego systemu bezpieczeństwa, rozpoznając go przy tym – mówi „Kurierowi” Basaj. - Pamiętajmy o tym, że jesteśmy częścią sojuszu NATO, i to od naszych struktur bezpieczeństwa, procedur i jakości możliwości zapewnienia tego bezpieczeństwa, również od szczelności naszej granicy zależy bezpieczeństwo Sojuszu.

Dlaczego działania Białorusi i Rosji noszą miano hybrydowych? Jak wyjaśnia ekspert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, ma to związek z obszarami działań obu reżimów.

-Chodzi o kwestie związane z inspiracją elementami walki informacyjnej, próbą rozpoznania spójności społecznej w Polsce i na Zachodzie – tłumaczy Basaj.

- To jest cały wielodomenowy obszar aktywności państwa białoruskiego i rosyjskiego, który objawia się również w wielu domenach funkcjonowania bezpieczeństwa struktur NATO. Od struktury fizycznej, czyli związanej z bezpieczeństwem fizycznym granicy i terenu, po bezpieczeństwo przestrzeni informacyjnej i tej związanej z prowadzoną walką informacyjną. Ale przede wszystkim z działaniami propagandowymi i dezinformacyjnymi reżimu Łukaszenki – podsumowuje.

Przypomnijmy, z końcem czerwca przestały obowiązywać przepisy o czasowym zakazie przebywania w 183 miejscowościach przy granicy z Białorusią w woj. podlaskim i lubelskim. Wprowadzono je w związku z kryzysem migracyjnym, potem tłumaczono je
również koniecznością zapewnienia porządku i bezpieczeństwa w związku z budową zapory inżynieryjnej. Weszły one w życie 2 marca jako przedłużenie poprzedniego rozporządzenia, które obowiązywało od 1 grudnia 2021 r. do 1 marca 2022 r.