Jeśli miasto zrealizuje plany, czeka nas kosztowny, ale też najpoważniejszy zabieg w mieście od dziesiątków lat. Coś, co może wzmocnić serce Lublina na wieki. Operacja, jak każda, jest ryzykowna. Ale jestem przekonany, że to najlepszy moment, bo jeśli do zmiany wizerunku Lublina nie dołożą się unijni podatnicy, a jest taka szansa, to nas nigdy nie będzie na to stać. Kolejne lata tkwić będziemy w epoce placu manewrowego i bałaganu. Ja, chłopak z okolic Lubartowskiej, trzymam za te plany kciuki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?