Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oto Lublin

Wojciech Andrusiewicz
Lublin to już nie tylko ciekawie położona i dość dobrze zachowana starówka oraz wspomnienie wielokulturowości miasta. Lublin to dziś miasto przyjazne i perspektywiczne. I żeby nie było to nie są wcale moje przemyślenia.

Dwie sytuacje. Pierwsza z nich ma miejsce w Krakowie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Siedzę w hallu na ławce, a obok mnie trójka studentów, z których dwójka to mężczyźni - tzw. zdobywcy świata, którym wszystko się udaje (przynajmniej tak twierdzą). Trzecią osoba jest kobieta, rodowita Ukrainka. Z racji niedużej odległości, chcąc nie chcąc słyszę o czym dyskutują. A dyskutują ogólnie o Polsce i Ukrainie. W pewnej chwili pada pytania: o miejsce w Polsce, które jest przyjazne do życia. Słyszę wymieniane: Kraków (a jakżeby inaczej w Krakowie), Warszawę, Wrocław, Poznań.

Ku mojemu zaskoczeniu w pewnym momencie dziewczyna rzuca: „A mnie się w sumie Lublin podoba. Widzę potencjał w tym mieście”. Czekam, co na to panowie. I słyszę, że w sumie można byłoby rzeczywiście i to miasto rozważać. Obaj sobie przypominają jak byli w Lublinie i doceniają to, co tam zobaczyli. Wszyscy więc się zgadzają, że do wspomnianej wcześniej miejskiej czwórki należy wrzucić również Lublin. Sytuacja druga: rozmowa z nowo poznaną i nowo zatrudnioną w pracy koleżanką. Oczywiste pytanie, które ona kieruje do mnie: skąd jesteś? Mówię „Lublin”. A ona na to stwierdza, że sama jest z rodowitą warszawianką, ale uwielbia Lublin. Opowiada o swoim koledze, który w weekendy wykłada na jednym z naszych uniwersytetów i zawsze jak wyjeżdża to stwierdza z francuskim akcentem: „Jadę do Lublę”.

W sumie jestem już dużym chłopcem i nie powinno to robić na mnie wrażenia, tak jak nie powinny robić wrażenia na dorosłej osobie pochwały. Trzeba wszak twardo stąpać po ziemi i na co dzień bardziej kierować się tym co w głowie, a nie w sercu. Ale… Obie sytuacje naprawdę mnie, w pozytywnym sensie, dotknęły. Nigdy wcześniej nie słyszałem takiego - za przeproszeniem - „kadzenia” od osób, których praktycznie nie znałem. Jak kadzą znajomi, albo osoby, którym zależy na naszej opinii to co innego. Tu jednak nikt nie musiał nikogo dowartościowywać. Fajnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski