MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Motoru Lublin strzelają gole aż miło, ale też tracą dużo bramek

PUKUS
Karol Wiśniewski/archiwum Polskapresse
Piłkarze Motoru Lublin rundą jesienną sezonu 2011/12 zakończyli na trzecim miejscu. Pewnie sytuacja żółto-biało-niebieskich w tabeli byłaby znacznie lepsza, gdyby nie błędy w defensywie. Podopieczni Modesta Boguszewskiego w 15 meczach stracili aż 23 bramki.

Więcej piłkę z siatki wyjmowali tylko bramkarze ostatniej w tabeli Garbarni Kraków (29), dziesiątej Pogoni Siedlce (25) i dwunastego Pelikana Łowicz (24). - To nie jest dla nas powód do chwały, ale na taką, a nie inną sytuację złożyło się wiele czynników - wyjaśnia Modest Boguszewski, trener lubelskiego drugoligowca. - Problem, jest bardziej złożony - dodaje.

Boguszewski podkreśla, że jednym z powodów jest ofensywny styl gry jego zespołu. - W każdym meczu walczymy o zwycięstwo i stawiamy na atak. Wiadomo, że przez to istnieje większe ryzyko stracenia bramki, chociażby po kontrach przeciwnika - mówi szkoleniowiec Motoru. - Ale uważam, że ta postawa przyniosła nam sukces w wielu spotkaniach. Poza tym strzelamy więcej bramek niż je tracimy - dodaje.

I trzeba się z nim zgodzić. Lublinianie strzelili, co prawda tylko 22 gole, ale gdyby utrzymać wynik spotkania z Sokołem Sokółka (drużyna ta wycofała się z rozgrywek, i jej wyniki zostały anulowane) to bilans bramkowy Motoru wynosiłby 27-24.

- Popełniamy też błędy indywidualne i to jest kolejny problem, ponieważ można powiedzieć, że sami parę razy strzelaliśmy sobie gole - wyjawia inne przyczyny kłopotów w defensywie Boguszewski. - Następuje moment dekoncentracji, a rywale są dla nas bezlitośni.

Ale mając w składzie doświadczonych obrońców, jak Piotr Karwan, Sergio Batata (ostatnio występuje w pomocy), czy ogranego na pierwszoligowych boiskach Damiana Falisiewicza, można było liczyć, że lubelska obrona będzie znacznie szczelniejsza. - Ale tam grają nie tylko oni. Mieliśmy problemy na bokach obrony. Cały czas eksperymentujemy i szukamy optymalnego ustawienia. W każdym razie, czeka nas dużo pracy nad poprawą naszej gry defensywnej. Ale też ostatnio zacięliśmy się w ataku i musimy znów zacząć strzelać gole - mówi Boguszewski.

- Oj tych straconych bramek jest o wiele za dużo - mówi Karwan. - Brakuje nam koncentracji, przez co szybko tracimy gole. Potem próbując odrabiać straty, jeszcze bardziej się odkrywamy, a przeciwnik nas dobija. Tak było w ostatnim meczu z Resovią w Rzeszowie. Liczę, że wreszcie zagramy na zero z tyłu.

Już zaczynają piłkarską... wiosnę

Niedzielnym (godz. 12), wyjazdowym meczem z Puszczą Niepołomice, piłkarze Motoru Lublin rozpoczynają piłkarską... wiosnę. Wszystko przez to, że jesienią rozegrane zostaną jeszcze trzy spotkania rundy rewanżowej.
W pierwszym meczu pomiędzy obydwoma zespołami na Al. Zygmuntowskich było 0:0. - Prawie wszyscy po tym spotkaniu nas skreślili - wspomina Modest Boguszewski, trener Motoru. - Czas pokazał, że niesłusznie - dodaje trener trzeciej w tabeli drużyny. Puszcza również spisuje się dobrze i jest w tabeli tuż za Motorem. - Zapowiada się ciekawe widowisko. My jak i Puszcza preferujemy ofensywną piłkę - kończy Boguszewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski